Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Józef Pinior: Nie zostawię sprawy więzień CIA

Redakcja
Józef Pinior
Józef Pinior Marcin Makówka
- Ze śledztwem w sprawie tajnych więzień CIA w Polsce, rozpoczętym w 2008 roku, dzieje się coś niedobrego - opowiada Józef Pinior w rozmowie z Małgorzatą Iskrą.

Śledztwo w sprawie tajnych więzień CIA w Polsce po czterech latach zostało przeniesione z Warszawy do Krakowa. Nie niepokoi to Pana?
Z tą sprawą dzieje się coś niedobrego. Rozczarowuje mnie to, że śledztwo rozpoczęte w 2008 roku toczy się w tak wolnym tempie. Nie rozumiem odsunięcia od niego prokuratora Jerzego Mierzewskiego, wysoko ocenianego przez Helsińską Fundację Praw Człowieka.

Interweniował Pan?
Kiedy 2 lutego prokurator generalny Andrzej Seremet omawiał w Senacie sytuację w polskiej prokuraturze, wystąpiłem do niego o udostępnienie wyników tego śledztwa opinii publicznej.

Tymczasem śledztwo przeniesiono do Krakowa. Przecież to je opóźni.
Niepokoi to, że nie znamy powodów tych przenosin. Bo jestem pewien, że tej sprawy nie da się już zamieść pod dywan. Prędzej czy później zostanie wyjaśniona. Polska jest krajem liberalno-demokratycznym. Ci, którzy próbowaliby ukrywać prawdę, biorą odpowiedzialność przed historią. Poza tym Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu monitoruje tę sprawę, choćby przez rozpatrywanie skarg osób twierdzących, że były więzione na terytorium Polski w tajnych ośrodkach.

Ludzie mogą się jednak poczuć znużeni poruszaniem tematu tajnych więzień CIA.

Znużeni? Przecież ostatnie tygodnie to rozbudzenie, niemalże eksplozja aktywności społecznej w sferze obrony wolności obywatelskich. Wrażliwość na nie i na prawa prywatne korzystnie wpływa na nową świadomość praw człowieka. Gdy w 2005 roku na forum Parlamentu Europejskiego przedstawiałem problem tajnych więzień CIA, niewiele osób, zwłaszcza w Polsce, rozumiało wagę sytuacji. Myślę, że dzisiaj powoli się to zmienia.

Mamy 2012 rok. Pan wciąż domaga się wyjaśnienia, czy na terenie Polski działały tajne więzienia CIA. Dlaczego to jest takie ważne?
Dlatego że sprawa dotyka kwestii respektowania praw człowieka i wolności obywatelskich, co dla Stanów Zjednoczonych i Europy jest ogromnym wyzwaniem. Niestety, za prezydentury George'a W. Busha dochodziło do złamania podstawowych wolności obywatelskich - ośrodki śledcze CIA powstające poza Stanami, w takich krajach autorytarnych jak Egipt, Maroko czy Afganistan i z drugiej strony w Polsce, przetrzymywały więźniów bez podstaw prawnych. Trudno zaakceptować taką sytuację w demokratycznym kraju.

Czy na Pana postawę mają wpływ opozycyjne doświadczenia?
Pokolenie Solidarności pod koniec lat 70. XX wieku buntowało się także przeciw brakowi autonomii wymiaru sprawiedliwości. Myślę, że z powodu doświadczeń historycznych, i to nie tylko tych z okresu solidarnościowej opozycji, polskie społeczeństwo jest szczególnie wrażliwe na respektowanie praw człowieka. Wystarczy popatrzeć na angażowanie się młodych ludzi w ruch Amnesty International czy potępianie dyktatur na Białorusi i Kubie. Młode pokolenie, co niedawno wykazały wydarzenia związane z protestem w sprawie ACTA, jest bardzo wyczulone na wolności obywatelskie.

Z czego Pan wnosi, że więzienia CIA były w Polsce?

Ujawniło się dwóch byłych więźniów ośrodka w Szymanach, którzy otrzymali od polskiej prokuratury status pokrzywdzonych i domagają się od państwa polskiego odszkodowania. Przede wszystkim istnieje jednak dokument, którego treść zna kilka osób, z podpisem ówczesnego premiera Leszka Millera. Ten dokument reguluje zasady istnienia tajnego ośrodka CIA na terenie Polski. Dodatkowo taki ośrodek mógł także naruszać suwerenność terytorialną kraju.

Leszek Miller zaprzecza temu i nazywa Pana kłamcą i łajdakiem. Będzie się Pan z nim procesował o te słowa, gdy immunitety utracą ważność?
Premier Miller sam się skompromitował, używając takiego języka, a procesować się mogę tylko z ludźmi, którzy mają zdolności honorowe. Najbardziej dramatyczne jest to, że on nic z tego nie rozumie. Zatrzymał się mentalnie w PRL.

Jeśli jednak ten dokument z czasów rządów SLD poznali politycy PiS, dlaczego go nie ujawnili, a nawet zaprzeczali jego istnieniu?
Traktuję to jako totalną bezmyślność polskiej elity politycznej. Sojusz SLD i PiS jest tu wynikiem absolutnego niezrozumienia, jaka powinna być rola Polski w stosunkach ze Stanami Zjednoczonymi. Powinniśmy być sojusznikiem Ameryki, a nie jej żandarmem. Nie jesteśmy od tego, by wykonywać za Amerykanów brudną robotę. Próbował to polskim politykom uzmysłowić Zbigniew Brzeziński, ale - jak widać - bezskutecznie.

Może liczono na pomoc zbrojeniową Stanów i stąd ustępstwa?

Nie krytykuję strategii sojuszu politycznego i wojskowego z Ameryką. Trzeba jednak mieć świadomość różnicy między sojuszem wojskowym a godzeniem się na wykonywanie funkcji policyjnych, których nikt nie chce wykonywać poza państwami dyktatorskimi. Najbliżsi sojusznicy Ameryki w Europie, Wielka Brytania i Niemcy, nie wydały zgody na tajne ośrodki śledcze CIA na swoim terytorium.

Śledztwo zostało wszczęte za rządów PO, ale sam Pan powiedział, że toczy się niespiesznie. Czy więc część winy nie spada na PO?
Prokuratura jest autonomiczna i rząd nie ma wpływu na jej pracę. Zasługą Platformy jest doprowadzenie do rozpoczęcie śledztwa, które w końcu znajdzie swój finał. Buduje też postawa wywodzącego się z Platformy prezydenta Bronisława Komorowskiego, który deklaruje, że sprawę trzeba wyjaśnić do końca.

Ale martwi odmowa pomocy prawnej ze strony USA, a wystąpiono o nią po raz kolejny.
Amerykanie, zarówno w samym CIA, jak i w Kongresie, wiele zrobili, żeby oczyścić wywiad amerykański ze skandalu związanego z aferą tajnych więzień i stosowaniem tortur. Dość przypomnieć, że w kampanii prezydenckiej Baracka Obamy były to kwestie sztandarowe. Polska musi sama sobie poradzić z naruszeniem własnej konstytucji przez instytucje państwa polskiego, a nie dziecinnie zasłaniać się Ameryką.

Kiedy będzie można mówić o pełnym wyjaśnieniu sprawy?
Gdy zostanie ustalone, czy doszło do podstawowego naruszenia konstytucji, a tak byłoby, gdyby premier Miller miał świadomość, że jego instrukcja powołuje do istnienia system przetrzymywania osób działających poza polskim i międzynarodowym system prawnym. Jeśliby doszło do naruszenia konstytucji, to osoby odpowiedzialne za decyzje polityczne należy pociągnąć do odpowiedzialności politycznej. Nie pałam żądzą wsadzenia ich do więzienia, ale jestem przekonany, że takie osoby powinny przemyśleć swoją aktywność w polityce demokratycznej.

Należy ujawnić dokumenty związane z tą sprawą?

Jestem przeciwnikiem utajniania, ale pozostawiłbym to do decyzji prokuratorom. Najważniejsze, by zostały ujawnione wyniki śledztwa.

Uczynił Pan ze sprawy domniemanego istnienia ośrodka CIA w Polsce zadanie priorytetowe.
Nie zostawię tej sprawy. Jest fundamentalna, choćby z punktu widzenia polskiej drogi do demokracji. Gdyby nie znalazła finału, to znaczyłoby, że ostatnie 30 lat, które rozpoczęła solidarnościowa rewolucja, to lata stracone dla budowania państwa prawa. Jeśli nie jesteśmy w stanie zmierzyć się z tą sprawą, to nie dziwmy się, kiedy na każdym kroku narusza się naszą prywatność, a polska norma wolności obywatelskich odbiega - na niekorzyść - od europejskiej.

Rozmawiała Małgorzata Iskra

Wybierz Wpływową Kobietę Małopolski 2012 Zobacz listę kandydatek i oddaj głos!

Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i weź udział w plebiscycie

Ferie zimowe 2012. Zobacz, jak możesz je spędzić w Krakowie!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska