„Kukułczym jajem”, "podrzuconym po cichu ”, nazywają radni Kalwarii Zebrzydowskiej projekt uchwały w sprawie lokalizacji na ulicy Sowińskiego bazy przeładunkowej śmieci.
- Dowiedzieliśmy się o tym dopiero w piątek, tydzień temu, a wiadomo nam, że urzędnicy o takich planach wiedzą od lutego. Taka forma załatwiania tej sprawy budzi obawy, co do czystych intencji inwestora - komentują.
Baza ma powstać na działce na ulicy Sowińskiego, w odległości kilkuset metrów od rynku i, jak podkreślają miejscowi, niedaleko wpisanego na listę UNESCO zespołu klasztornego przy słynnym kalwaryjskim sanktuarium. Jak przekonują, to nie miejsce na tego typu inwestycje. Obawiają się m.in. przykrych zapachów oraz obniżenia wartość ich nieruchomości.

[- A pan by chciał, aby w pobliżu domu jeździło tyle aut ze śmieciami?! - irytuje się Marek, mieszkaniec Kalwarii Zebrzydowskiej, pytany przez reportera Gazety Krakowskiej o to, dlaczego zamierza zorganizować protest przeciwko tej inwestycji.
Za płotem ten zakład miałby nasze domy. Jest tu też droga na cmentarz. Nie mam pojęcia jakim prawem ktoś tu może robić jakieś wysypisko. Może myślą, że to jakąś wiocha i ludzie ciemni. Ich niedoczekanie! Szczury i smród z tych śmieci plus korki , bo drogę krajową numer 52 będą blokować ciężarówki zwożące tu odpady z Bóg wie skąd!
- irytuje się nasz rozmówca.
W bardziej stonowany, ale równie zdecydowany sposób o planach Empolu, śmieciowego potentata w Małopolsce, wypowiada się też Marcin Zadora, radny miejski.
Od lutego trwa postępowanie o wydanie decyzji środowiskowej w naszym urzędzie, Informację o tym, ja - jako radny, mam od ubiegłego tygodnia. Tymczasem radni i mieszkańcy powinni być informowani o tak istotnych dla ich życia i zdrowia inwestycjach niezwłocznie. To nie jest tak, że taka inwestycja sama w sobie nie jest potrzebna. Problem jest w jej lokalizacji. W Krakowie spalarnia jest na obrzeżach a nie w okolicy centrum. Czemu u nas ma być inaczej?
- dziwi się rajca.
- Osobiście stanąłem w obronie i interesie mieszkańców naszego miasta. Nie ma mojej zgody na tworzenie takich instalacji w naszym mieście. Musimy użyć wszystkich instrumentów prawnych, aby obecne i przyszłe pokolenia mieszkańców naszej gminy żyły w czystym zdrowym środowisku - wyjaśnia radny Zadora.

Rada Miejska w Kalwarii Zebrzydowskiej poparła w czwartek, 27 sierpnia, jego wniosek o wyrażenie sprzeciwu dla tej inwestycji. "Za" głosowało 10 radnych, czyli wszyscy obecni tego dnia na sesji (pięciu rajców nie brało udziału w głosowaniu).
Po nagłośnieniu sprawy przez radnych, już dzień później w piątek, 28 sierpnia, mieszkańcy Kalwarii Zebrzydowskiej na portalach społecznościowych zaczęli się organizować. Chcą zorganizować protesty przeciwko tej inwestycji, a nawet blokować dowóz śmieci na ulice Sowińskiego, gdyby Empol dostał pozwolenie na działalność w tym miejscu. Także Zarząd Osiedla nr 2, najbliższego planowanemu miejscu przeładunku śmieci, negatywnie wypowiedział się o tej inwestycji.
Urzędnicy odpierają argumenty radnych o tym, że projekt budowy chciał ktoś "przepchnąć po cichu". Zapewniają, że specjalne spotkanie w tej sprawie zostało zwołane przed sesją, na wniosek burmistrza Augustyna Ormantego. Uczestniczyli w nim mieszkańcy, przedstawiciele inwestorów, przewodniczący i członkowie Zarządów Osiedli oraz pracownicy Urzędu Miasta.

Czym tak właściwie ma być ta inwestycja? Jak będzie działać? Skontaktowaliśmy się z wadowickim oddziałem firmy Empol (główną siedzibę śmieciowy potentat ma w Tylmanowej).
Przedstawiciele inwestora poinformowali nas, że będą się starali zdementować krążące plotki i wyjaśnić, co tak naprawdę powstanie przy ul. Sowińskiego. Zaznaczają, że nie będzie tam żadnego wysypiska śmieci.
- W najbliższym czasie wyjaśnimy wszelkie wątpliwości, związane z planowaną inwestycją - tłumaczy przedstawicielka Empolu.
Nie dowierzają tym słowom mieszkańcy. Podkreślają, że nie mają wątpliwości, co do kwestii prawnych, ale są obawy co do skutków, jakie przyniesie budowa przeładowni odpadów.
- Inwestor może zapewniać o jednym, ale później robić co innego na miejscu - martwi się Maria Goławska, jedna z mieszkanek Kalwarii.
Burmistrz Kalwarii Zebrzydowskiej Augustyn Ormanty dla Gazety Krakowskiej:
Jest to inwestycja prywatnego przedsiębiorstwa. My jako samorząd gminny musimy postępować zgodnie z procedowaniem i obowiązującymi przepisami prawa polskiego przy tego typu inwestycjach. Obecnie toczy się postępowanie administracyjne, zostanie wydana decyzja. Natomiast moje osobiste zdanie jest takie, że sprawa budzi moje zaniepokojenie, z powodu niefortunnej lokalizacji.
Do sprawy wrócimy.
FLESZ - Opłata recyklingowa okazała się sukcesem?
