Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamil Syprzak. Gladiator z Barcelony [ZDJĘCIA]

Jerzy Filipiuk
Kamil Syprzak będzie bronił barw Polski w mistrzostwach Europy rozgrywanych w Krakowie. W reprezentacji Polski jest najwyższym graczem, w Barcelonie jednym z dwóch najwyższych.
Kamil Syprzak będzie bronił barw Polski w mistrzostwach Europy rozgrywanych w Krakowie. W reprezentacji Polski jest najwyższym graczem, w Barcelonie jednym z dwóch najwyższych. fot. Anna Kaczmarz
Ma 24 lata, 207,5 cm wzrostu, 116 kg i wielki talent. Jest obrotowym reprezentacji Polski w piłce ręcznej. I trzecim polskim sportowcem w historii, który gra w słynnej Barcelonie. Gladiator Kamil Syprzak.

W katalońskim klubie jest od pół roku. Młody, uzdolniony, dysponujący świetnymi warunkami zawodnik mógł trafić do praktycznie każdego największego handballowego klubu świata. Wybrał „Barcę” i nie żałuje tej decyzji.

- Nie miałem problemów z aklimatyzacją w Barcelonie. Czuję się w niej bardzo dobrze. W drużynie jest wiele gwiazd, ale nie ma mowy o wywyższaniu się. Zostałem bardzo dobrze przyjęty przez kolegów - zaznacza.

Syprzak po raz pierwszy zmienił nie tylko klub, ale i miejsce zamieszkania. Poradził sobie jednak z przeskokiem do 5-milionowej metropolii. Klimat w Hiszpanii jawi mu się jako wymarzony do życia, tym bardziej że uwielbia kąpać się w morzu i opalać na plaży. Choć zapewnia, że nie jest wybredny, jeśli chodzi o jedzenie, tamtejsza kuchnia - na czele z owocami morza i rybami - bardzo mu odpowiada. Chętnie odwiedza np. tapas bary, w których można skosztować niewielkie przystawki, podawane na ciepło lub na zimno do napojów. Nic więc dziwnego, że uważa Barcelonę za jedno z najlepszych miejsc do życia.

Żyć, nie umierać. No i grać. To ostatnie nie jest takie łatwe. Na pozycji obrotowego w Barcelonie obok młokosa Syprzaka występuje dwóch utytułowanych zawodników: 31-letni Francuz, urodzony na Martynice, Cedric Sorhaindo i 35-letni Duńczyk Jesper Noddesbo. Syprzak ma się więc od kogo uczyć i... z kim rywalizować.

- Zawodnicy, którzy są dłużej w Barcelonie (Sorhaindo od 2010, a Noddesbo od 2007 roku - przyp.), mają większe zaufanie trenera Xaviera Pascuala. Ja jego zaufanie dopiero sobie buduję. Staram się wykorzystać swą szansę. Coraz lepiej rozumiem system gry drużyny. Kiedyś zapisałem cały zeszyt formatu A4 z opisem naszej taktyki. Gdy zrozumiałem te niuanse, grało mi się dużo łatwiej - opowiada Syprzak.

Polak liczy, że w miarę upływu czasu jego pozycja w drużynie będzie coraz mocniejsza, choć Sorhaindo ma kontrakt z klubem do 2017 roku, a Noddesbo o rok dłuższy.

- Daję sobie jeden sezon na wejście na optymalny poziom. Rozmawiałem z zawodnikami, który kilka lat grają w Barcelonie i wspominali, żebym zbyt wiele nie oczekiwał od siebie w pierwszym roku, ale oczywiście w każdym meczu staram się grać najlepiej jak potrafię - zapewnia.

W reprezentacji Polski jest najwyższym graczem, w Barcelonie wyższy od niego - o 2 cm - jest tylko chorwacki rozgrywający Marko Kopljar. Obaj tego samego dnia zostali oficjalnie zaprezentowani jako zawodnicy „Dumy Katalonii”.

Barcelona to jeden z najbardziej utytułowanych klubów w historii piłki ręcznej. Ma na koncie m.in. 9 Pucharów Europy, 5 Superpucharów Europy i 22 tytuły mistrza ligi. W tym sezonie jest zdecydowanym liderem tabeli.

W Lidze Mistrzów u siebie nie przegrała 29 kolejnych spotkań. Jej znakomitą serię przerwał dopiero w ubiegłym miesiącu Vive Tauron Kielce.

- Mówi się, że hiszpańska liga jest słabsza od polskiej, ale ja chciałbym zobaczyć mecze drużyn z tych samych miejsc w lidze obu krajów i przekonać się, kto by wygrał - zaznacza obrotowy „Barcy”.

Nazwisko Syprzak jest trudne dla jego kolegów wymówienia, dlatego wołają na niego Carnillo, Sypa lub - z uwagi na jego szybkość - Sip-Sip. Sam zaskoczył wszystkich, gdy na pierwszej konferencji prasowej przemówił w języku katalońskim. Na taki pomysł wpadł, gdy spotkał się na kawie z bramkarzem Gonzalo Perezem de Vargasem, który pomógł mu w przygotowaniu kilku zdań.

- Witam wszystkich. Cieszę się, że jestem częścią tej drużyny. Cały świat wie, co znaczy Barca, najbardziej rozpoznawalny klub globu. Jestem szczęśliwy, że tutaj jestem - tak przywitał się z klubem.

- Teraz z żoną uczymy się katalońskiego. Myślę, że za dwa-trzy miesiące będę mógł spokojnie się porozumiewać w tym języku - mówi Syprzak. Do nauki dopinguje go kolega z drużyny, najczęstszy współlokator w pokoju podczas zgrupowań i wyjazdów, Viran Morros, który ostrzegł Polaka, że po Euro 2016 będzie z nim rozmawiał wyłącznie po hiszpańsku. Także trener Pascual zwraca się do swych podopiecznych tylko w swym języku, choć - podobnie jak większość graczy - zna też angielski.

Dagmarę Pankowską, zajmującą się na co dzień m.in. modelingiem, Syprzak poślubił 27 czerwca. Na wakacje wybrali się do Włoch. Jak sam zdradził, podczas ich pierwszego spotkania opowiadał jej na czym polega piłka ręczna, jakie rozmiary ma piłka. Słuchała z zainteresowaniem, a dziś wiernie kibicuje mężowi...

O tym, że Barcelona to „mes que un club” („więcej niż klub”), Syprzak przekonuje się każdego dnia. Praktycznie nie musi o nic się martwić. Gdy przychodzi na trening, czekają na niego buty, kosmetyki, koszulki, spodenki. Korzysta z kliniki medycznej, w której pracuje 180 lekarzy.

Syprzak przyznał się nam, że przed transferem do Barcelony kibicował Realowi Madryt. Ale niekoniecznie się tym chwalił. Teraz zmienił ulubiony klub. Ale nie jest nim „Barca”, tylko Bayern Monachium, w którym występuje Robert Lewandowski.

Jego poprzednik w katalońskim klubie Bogdan Wenta wspominał o kontaktach, jakie miewał z ówczesnymi piłkarzami tego klubu: Koemanem, Guardiolą, Laudrupem czy Stoiczkowem. Syprzak na razie Messiego nie miał okazji poznać osobiście, choć trenują oni w ośrodku znajdującym się w tej samej dzielnicy, w której mieszka Syprzak. - Piłkarze nożni to inny świat w klubie. Byłem kilka razy na ich meczach, jednak nie miałem z nimi kontaktu.

Największym dotychczas sukcesem Syprzaka jest brązowy medal mistrzostw świata, zdobyty przed rokiem w Katarze. Teraz marzy o medalu - najchętniej - złotym - w mistrzostwach Europy w naszym kraju, które rozpoczną się za tydzień. Polacy będą grać w Krakowie. W swej grupie we wstępnej fazie zmierzą się z Francją, Macedonią i Serbią.

Syn Iwony i Andrzeja Syprzaków przyszedł na świata mierząc 59 cm i ważąc 4,150 kg. Jako niemowlę ledwo mieścił się w swoim łóżeczku. Potem wyrósł na gladiatora, który świetnie wykorzystuje swe warunki fizyczne i talent. Jego ojciec marzył, by Kamil był wioślarzem (bo sam nim chciał być). Dziś wraz z żoną są dumni, że ich syn wybrał jednak piłkę ręczną.

Nie tylko dlatego, że w Barcelonie nie ma sekcji wioślarskiej...

Kamil Syprzak, ur. 23 lipca 1991 r. w Płocku. Pozycja na boisku: obrotowy (kołowy). Kluby: MUKS 21 Płock, Orlen Wisła Płock (2008-2015), FC Barcelona (od 2015). Reprezentacja Polski: od 2011. Największe sukcesy: Orlen Wisła - złoto MP (2011), srebro MP (2009, 2012, 2013, 2014, 2015); FC Barcelona - Superpuchar Hiszpanii, Puchar Katalonii, Puchar Ligi (2015); reprezentacja Polski - brąz MŚ (2015).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska