Działacze Żarek zdecydowali się na zmianę szkoleniowca. Czarę goryczy przelała ostatnia, derbowa porażka seniorów na własnym boisku z Nadwiślaninem Gromiec 0:4. Roberta Saternusa zastąpił 28-letni Mateusz Mrózek, który w klubie nie tylko prowadzi grupy młodzieżowe, ale jest także fizjoterapeutą pierwszej drużyny. Dla niego będzie to pierwsze doświadczenie pracy z seniorami. Debiut nowego szkoleniowca przypadnie w Makowie Podhalańskim. Miejscowy Halniak także dotąd nie zdobył punktu, ale wyprzedza Żarki lepszym bilansem bramkowym. Będzie to zatem spotkanie o podwójną stawkę.
- Na razie nasza sytuacja jest trudna, ale jeszcze nie tragiczna – uważa Zdzisław Bębenek, prezes żareckiego klubu. - Jeśli udałoby nam się regularnie punktować, szybko możemy się przebić w okolice środka tabeli. Zespoły, które tam się znajdują, mają dzisiaj po sześć lub siedem punktów.
Robert Saternus był związany z Żarkami przez ostatnich sześć lat, zapisując piękną kartę w klubowwej historii. To za jego kadencji świętowano awans seniorów do klasy okręgowej. Udało się też wygrać Puchar Polski w chrzanowskim podokręgu, pokonując w finale trzecioligową wówczas Trzebinię, a i w półfinale zachodniej Małopolski Żarki pechowo przegrały z czwartoligową Unią Oświęcim.
Na początku sezonu porażki Żarek tłumaczono sobie brakami kadrowymi. Jednak z czasem działacze dostrzegli, że zespół nie prezentuje tego, co w poprzednich latach. - Mamy świadomość, że nasz zespół jest oparty głównie na miejscowych zawodnikach, więc żadnych mocarstwowych ambicji nie mamy – podkreśla prezes Bębenek. - Jednak widać, że chłopcy wychodzą już na boisko ze spuszczonymi głowami. Po rozmowie z Robertem Saternusem, wspólnie doszliśmy do wniosku, że zespół potrzebuje impulsu.
Działacze nie chcieli sprowadzać szkoleniowca z zewnątrz. Ktoś taki musiałby poznać zespół, a nie ma na to czasu. Poza tym, trenerzy spoza lokalnego środowiska często oczekują od działaczy sprowadzenia doświadczonych zawodników, a takie stanowisko nie pokrywa się z polityką żareckich działaczy. - Mateusz Mrózek, któremu powierzyliśmy zespół do końca rundy jesiennej, przynajmniej na razie, ma doskonałe relacje z zawodnikami. Liczymy, że potrafi w nich obudzić wojownicze dusze – żyje nadzieją prezes Bębenek.
- Kibice Wisły uczcili pamięć włoskiego gangstera
- Kibice Wisły świętowali wielkie zwycięstwo [ZDJĘCIA]
- Siatkarka Sabina Podlasek wyszła za mąż! [ZDJĘCIA]
- Cracovia. Rafael Lopes: Nie oglądam piłki nożnej
- Piękne dziewczyny na trybunach małopolskich stadionów
- Wisła Kraków. Kadra na wiosnę 2020. Piłkarze "Białej Gwiazdy" w ekstraklasie [luty 2020]
