Do przejeżdżających w pobliżu ich domu ciężarówek mieszkańcy Brzeznej są przyzwyczajeni. Kilka lat temu niedaleko znajdowała się żwirownia i przez ich drogę non stop kursowały załadowane samochody.
- Ale nigdy nie mieliśmy takiego problemu, jaki teraz powstał w związku z budową obwodnicy zachodniej - mówi Katarzyna Słowik.
Opowiada, że od kilku miesięcy przez ich drogę przejeżdżają załadowane żwirem i piaskiem ciężarówki, by dojechać do miejsca inwestycji. Problemu nie było dopóki nie spadł deszcz. Wtedy na drodze pojawiło się błoto.
- Dziś jest przymrozek i tak tego nie widać, ale gdy tylko zelżeje toniemy w błocie, które przenosi się na nasze posesje, samochody, ubrania - podkreśla Mateusz Słowik, syn pani Katarzyny, pokazując zdjęcia drogi z ostatnich kilku dni.
Sprawą próbował zainteresować gminę, ale - jak twierdzi - jest cały czas zbywany.
- Rozumiemy, że budowa obwodnicy zachodniej jest potrzebna. Nie blokujemy przejazdu. Chodzi nam jednak o poszanowanie cudzej własności i porządek - zaznacza pani Katarzyna. Przypomina czasy, gdy w pobliżu znajdowała się żwirownia, a jej właściciel niemal codziennie czyścił drogę i naprawiał wszelkie szkody, jakie wyrządziły jego samochody.
Piotr Lachowicz, sekretarz w gminie Podegrodzie, choć sprawami dróg się nie zajmuje, informuje, że interwencja pana Słowika została przyjęta do rozpatrzenia.
- Nawet jeśli z panią wójt osobiście nie mógł się spotkać, nie zbagatelizowaliśmy sprawy - zapewnia Lachowicz. Przyznając rację mieszkańcowi, gmina zainteresowała sprawą Powiatowy Zarząd Dróg, który realizuje inwestycję.
- Zwróciliśmy już uwagę wykonawcy obwodnicy zachodniej. Ma zadbać o porządek na drodze - mówi Adam Czerwiński, dyrektor PZD. Prosi przy tym mieszkańców o jeszcze chwilę cierpliwości. Budowa dobiega końca. Zaznacza, że jeśli wynikną szkody na drodze, wykonawca jest zobowiązany je naprawić.