https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kolejarz Stróże: Witold Cichy głowę na karku nosi nie od parady

Rafał Kamieński
Piotr Madejski kilka razy porządnie zakręcił obrońcami Warty
Piotr Madejski kilka razy porządnie zakręcił obrońcami Warty Rafał Kamieński
Rozmiary zwycięstwa są skromne, ale trzy punkty w pełni zasłużone. Na tle niemrawego Piotra Reissa i jego kolegów Kolejarz zaprezentował się bardzo dobrze. Piłkarze zdawali sobie sprawę z wagi pojedynku.

Porażka nie wchodziła w rachubę i na boisku było widać, że Kolejarz wyszedł na murawę, żeby wygrać. W pierwszej połowie goście właściwie nie istnieli i byli chyba zaskoczeni wysoko postawionym pressingeim i chęcią do gry Tomasza Księżyca i spółki. Jedyny strzał w tej odsłonie w światło bramki (ładny strzał z woleja, ale prosto w ręce Lisaka) Tomasza Magdziarza mówi wszystko o aktywności poznaniaków w ataku.

Czytaj także: Pijacy i utracjusze... nie tylko nasi piłkarze są tacy

Kolejarz wyszedł ustawiony ultraofensywnie. Bardzo wysoko zagrali na skrzydłach i Gryźlak i Madejski, a za plecami duetu napastników biegał Tomasz Ćiećko. Bramki nie zdobyli jednak napastnicy (do czego zresztą już zdążyli nas przyzwyczaić), ale Witold Cichy.

Najważniejsza, jak sie okazało akcja spotkania zaczęła się od wywalczenia w środku pola piłki przez Krzysztofa Lipeckiego i uruchomieniu na lewym skrzydle Madejskiego. Ten odważnie wszedł między obrońców, którzy faulowali go na linii pola karnego. Jak zwykle w takich sytuacjach do piłki podszedł Tomasz Księżyc. Bardzo dobre, ostre dośrodkowanie na trzeci, może czwarty mecz najlepiej odczytał Witold Cichy i po walce z obrońcami uderzył głową nie do obrony.

Kolejarz ten mecz wygrał w środku pola. Lipecki, Madejski, Ciećko i Gryźlak zredukowali aktywność drugiej linii Warty niemal do zera. Po ich odbiorach (naliczono sześć) wyprowadzali bardzo niebezpieczne kontrataki, które nie zakończyły się bramka jedynie dlatego, że napastnikom zawsze zabrakło centymetrów, pół kroku, trzy czwarte sekundy albo po prostu piłkarskiego farta. Niestety znów Kolejarz nie wykorzystał co najmniej siedmiu, czy ośmiu dogodnych sytuacji do zdobycia gola.

Już pierwsza minuta meczu przyniosła ładna dwójkową akcję Sochy i Mężyka. Odegranie do Ciećki skończyło się strzałem, ale niecelnym. Za chwilę Kolejarz mógł prowadzić. Sytuacyjne dogranie do Sochy, ale trudna piłka pozwoliła oddać tylko lekki strzał głową i Radliński nie bez kłopotów końcami palców zdołał ekspediować piłkę na korner. Podwyższyć mógł Tomasz Ciećko, ale dobre odegranie do tyłu na szesnasty metr od Sochy zmarnował z dużym wdziękiem. Próbował uderzać lekko po długim rogu, ale strzał był nieprecyzyjny i futbolówka minęła słupek może o 20 centymetrów.

Po zmianie stron tempo gry nieco siadło. Kolejarz nie forsował już tempa i niepotrzebnie się cofnął. Warta nie umiała i nie miała ochoty tego jednak wykorzystać. Zapędy torpedowali skutecznie defensorzy z Łukaszem Lisakiem, który czujnie asekurował defensywę. Skutek - zero zagrożenia ze strony Warty pod bramką Lisaka. Były niby jakieś strzały, jakiś korner, ale wszystko to bez wiary w powodzenie. Im bliżej końca, tym na murawie robiło się senniej, a Piotr Reiss z miną wyrażającą ni to znudzenie, ni to niedowierzanie przyglądał się poczynaniom kolegów z tunelu prowadzącego do szatni.

Trener Motyka przyznawał, że Kolejarz dużo czasu poświęca stałym fragmentom gry. Z lewej strony etatowym wykonawcą jest Piotr Madejski i trzeba przyznać, że uderzane z dużą rotacją piłki sprawiały siały w szeregach obronnych gości zamęt niemały. Szczególnie ciekawy był jeden korner. Płasko graną piłkę na szesnasty metr przepuścił najpierw Socha, potem Mężyk, ale strzał Lipeckiego sparowali obrońcy. Skąd to znamy? Takich rozwiązań próbuje Sandecja, ale jak widać nie są one wynalazkiem Dariusza Wójtowicza.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl:[/b] Starcie pseudokibiców w Krakowie: tłukli kijami i butelkami
Maciej Szumowski stał się legendą. Idź jego drogą.**Wejdź na szumowski.euA może to Ciebie szukamy? Zostańmiss internetuwojewództwa małopolskiego**

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska