Czy Polacy boją się Legionelli? - sonda

„Fin del Mundo?” to film, jakiego w polskim kinie jeszcze nie było. Można nazwać go poważną komedią albo dramatem psychologicznym na śmiesznie. Łączy w sobie dwa przeciwstawne filozoficzne punkty widzenia na rzeczywistość. Opowiada o lęku przed śmiercią, ale i jej pragnieniu, o tęsknocie za miłością, ale i zamiłowaniu do samotności, o wartości życia w wielopokoleniowej rodzinie, ale i chęci uniezależnienia się od niej.
- Mój dowcip w sposób naturalny to purnonsens. Humor przynosi ulgę, nawet katharsis. Moim marzeniem było podarować widzom taki film, po którym poczują się trochę uwolnieni od codziennych trosk i ciężarów, od lęku przed tym, czego się boją na co dzień. Chciałbym, żeby po obejrzeniu „Fin del Mudno?” poczuli się lepiej – tak, jak czasem czujemy się po dobrych snach – podkreśla Piotr Dumała, reżyser.
Waldi (Andrzej Szeremeta) i jego trzy siostry (Gabriela Muskała, Anna Olejnik, Magdalena Różańska) mieszkają w starej willi pod miastem, zaś w piwnicy ich stuletni rodzice (Helena Norowicz i Stanisław Brudny), którzy kilka lat temu umarli. Cała rodzinka cieszy się wspólnymi śniadaniami i domowym ciepłem, dopóki Waldi nie odkrywa w sobie nadprzyrodzonych mocy.
Wtedy niespodziewani goście (Mariusz Bonaszewski i Antoni Paradowski) wciągają rodzinę w ściśle tajny plan, zmuszając zmarłych rodziców do uruchomienia znajomości w zaświatach. Film staje się na przemian kryminałem, melodramatem, westernem, będąc nieprzerwanie komedią absurdu – co prowadzi nieuchronnie do końca świata. Ale czy na pewno?
- W Argentynie, do której trafiają w moim filmie zmarli, jest miejsce o takiej nazwie, ale to bardziej metafora z Czechowa, którego dramaty dzieją się na chwilę przed końcem świata dawnej Rosji. Ta atmosfera w wymiarze tragikomicznym wypełnia świat mojego filmu, a pośrednio także świat rzeczywisty, w którym żyjemy – przyznaje reżyser.
„Fin del Mundo?” po raz pierwszy został zaprezentowany w trakcie 48. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni w Konkursie Głównym. Widzowie w całej Polsce będą mieli okazję zobaczyć film jesienią. Natomiast teraz do sieci trafił jego zwiastun.
- Fascynują mnie tematy rodzinne. Cały świat ludzki obraca się wokół rodziny. Zło, dobro, miłość, zazdrość, nienawiść, żal, troska... Z drugiej strony – ograniczenie głównego miejsca akcji do jednego domu. Z trzeciej – temat podróży pociągiem. Jakieś uniwersum. Ale przede wszystkim chciałem zrobić komedię - podkreśla reżyser.
Film wyprodukowała polska firma Mañana w koprodukcji z Filmoteką Narodową – Instytutem Audiowizualnym oraz TVP S.A. Projekt otrzymał dotację Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej oraz został dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
- Klimat jak w Dolomitach lub Alpach tuż przy granicy z Małopolską! Zachwyca jesienią
- 10 najpiękniejszych tatrzańskich szlaków jesienią. Tutaj warto iść na wycieczkę
- Tak mieszkają Sławomir i Kajra. To ich urocze gniazdko w Małopolsce
- Wzory i pomysły na jesienne paznokcie. Zobacz inspiracje!
- Jesień w Chorwacji poza sezonem. Dlaczego warto się tam wybrać? TOP 5 powodów!
- Zamek w Muszynie jeszcze zamknięty, a już kusi turystów. Tak wygląda w środku