FLESZ - Jak pozbyć się stresu w godzinę? Tę metodę stosowała NASA
Fortepian to jeden z najważniejszych instrumentów każdej orkiestry symfonicznej. Nic dziwnego, że jest on również na wyposażeniu Filharmonii Krakowskiej. Z biegiem lat instrument jednak zużywa się i traci swe oryginalne właściwości dźwiękowe – wtedy trzeba kupić nowy.
- Od kiedy siedem lat temu objąłem dyrekcję Filharmonii Krakowskiej, rozpocząłem starania o zakup nowego fortepianu. Kiedy przyjeżdżali do nas wybitni pianiści – Piotr Andryszewski, Grigorij Sokołow czy Lilya Zilberstein – zgłaszali zastrzeżenia do instrumentu, który mieliśmy na stanie. Miał on już szesnaście lat, a to dosyć duży przedział czasu, jak na filharmoniczną praktykę – mówi Bogdan Tosza, dyrektor Filharmonii Krakowskiej.
Na potrzeby wyjątkowych koncertów w Filharmonii Krakowskiej pożyczano lepszy instrument z Warszawy. Taka sytuacja nie mogła jednak trwać dłużej, wobec czego rozpoczęto intensywne starania o zakup nowego fortepianu – oczywiście najlepszej na rynku marki tego rodzaju instrumentów Steinway & Sons.
- Zaczęliśmy aplikować do Ministerstwa Kultury o odpowiednią kwotę, niestety nasze starania spotykały się długo z negatywnymi reakcjami. Kupowaliśmy inne instrumenty – ale z fortepianem był problem, gdyż oznaczało to bardzo duży wydatek. W końcu do naszej prośby z wielkim zrozumieniem odniosła się Wanda Zwinogrodzka, podsekretarz stanu w Ministerstwie Kultury, która zaczęła mocno wspierać nasze starania. Pomógł też Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego – opowiada Bogdan Tosza.
Dzięki połączeniu sił tych instytucji zebrano odpowiednią kwotę. Aby zakupić fortepian, dyrektor Filharmonii Krakowskiej udał się do salonu firmy Steinway & Sons w Hamburgu, aby wybrać najlepszy instrument. Początkowo miał mu towarzyszyć wybitny polski pianista Janusz Olejniczak, ale niespodziewanie trzy dni przed wyjazdem rozchorował się na zapalenie płuc. Wtedy Bogdan Tosza zaprosił do pomocy dwóch profesorów – Mirosława Herbowskiego z krakowskiej Akademii Muzycznej oraz Huberta Rutkowskiego z Hochschule für Musik und Theater w Hamburgu. W podróż udał się też wybitny stroiciel spod Wawelu – Ryszard Gazdowicz.
- Kiedy pojechaliśmy do salonu w Hamburgu, jego pracownicy przygotowali dla nas sześć fortepianów, z których mieliśmy wybrać ten jeden dla Filharmonii Krakowskiej. Posłuchaliśmy wszystkich – i nie zdecydowaliśmy się na żaden z nich. Wtedy zaproponowano nam kolejne instrumenty. Tym razem byliśmy zadowoleni. Decydowała oczywiście jakość dźwięku. Wszyscy czterej jednogłośnie wybrali ten konkretny instrument – wspomina Bogdan Tosza.
Zakupiony fortepian to Steinway & Sons model D-274, który kosztował dokładnie 758 900 zł. brutto. Został on przewieziony tydzień temu przez specjalną firmę transportową, która zajmuje się przewozem instrumentów muzycznych z Hamburga do Krakowa. Obecnie ze względu na remont Filharmonii Krakowskiej znajduje się w innym miejscu i jest przechowywany w odpowiednich warunkach, które zapewniają zachowanie jego oryginalnego brzmienia. Kiedy krakowscy melomani będą mogli posłuchać gry na tym fortepianie?
- Wstępnie umówiliśmy się z Januszem Olejniczakiem, że przyjedzie do nas w maju i zagra na naszym nowym Steinwayu koncert chopinowski. To niemal za pół roku – ale niestety wynika to z tego, że taki czas zajmie obecny remont Filharmonii Krakowskiej – zapowiada Bogdan Tosza.
Steinway & Sons to amerykańsko-niemieckie przedsiębiorstwo zajmujące się ręcznym produkowaniem fortepianów, założone w 1853 roku w Nowym Jorku, przez niemieckiego imigranta Heinricha Engelharda Steinwega. Szybko instrumenty te zdobyły uznanie, wzbudzając zachwyt najlepszych pianistów świata. W roku 1866 firma Steinway & Sons otworzyła pierwszą własną salę koncertową, a wytwórnię przeniesiono do aktualnej siedziby w nowojorskiej dzielnicy Queens. W 1876 roku otwarto fabrykę instrumentów w Hamburgu, wraz z salonem sprzedaży. Obecnie firma Steinway & Sons produkuje około 5000 instrumentów rocznie.
