FLESZ - Warzywa sezonowe. Co jeść w czerwcu?

- Powieść i dwie adaptacje filmowe to punkt wyjścia spektaklu zrealizowanego w Teatrze Słowackiego, próbujemy znaleźć język teatralny, odwołujący się do dwudziestolecia międzywojennego, ale tez mamy nadzieję, że koresponduje z naszymi czasami i naszą kondycją i chęcią przeżywania w teatrze głębszych emocji, nawet tych melodramatycznych czy komediowo-romantycznych - wyjaśnia reżyser. – To jest nasza bajka dla dorosłych, jest uniwersalną historią o człowieku, który podąża wbrew stereotypom, wyznaczonym ścieżkom, który jest odpowiedzią na hasło, które przyświeca Teatrowi Słowackiego w tym sezonie „Wolałbym nie”.
Znany chirurg, profesor Rafał Wilczur, dowiaduje się, że porzuciła go żona. Zrozpaczony mężczyzna upija się i pada ofiarą bandytów. Ciężko pobity doznaje zaniku pamięci. Nie wie, kim jest, wędruje po wsiach i podejmuje się przypadkowych prac. Zostaje przygarnięty przez wiejskiego gospodarza i zaczyna leczyć ludzi jako Antoni Kosiba.
Gdy mimo prymitywnych warunków, przeprowadza udaną operację na kalekim synu gospodarza, sława znachora zaczyna się rozprzestrzeniać nie tylko w najbliższej okolicy.
„Znachor” to wzorcowy polski melodramat. Najpierw czytany, potem oglądany do dziś na ekranie w filmowych adaptacjach. Kazimierz Junosza-Stępowski i Jerzy Bińczycki w roli Wilczura/Kosiby wciągali, wzruszali i zapadali w pamięć. Pamięć, którą przecież ich bohater traci. Pamięć, która może być jego największym kapitałem, a może też stać się przekleństwem.
W roli doktora Rafała Wilczura występuje Maciej Jackowski, w córkę Marysię wciela się Katarzyna Zawiślak-Dolny i Alina Szczegielniak. Po rozpoczęciu wojny w Ukrainie spektakl został poszerzony o dodatkową postać, którą zagra Anna Syrbu, rezydentka Teatru Słowackiego z Kijowa.
Aktorom towarzyszy muzyka na żywo.
- Opowieść zaczyna się w Warszawie lat 20. ubiegłego wieku, kiedy profesor Wilczur był gwiazdą medycyny, ten świat, to świat szpitali, dworów i nocnych klubów stolicy. Gdy spotykamy go 15 lat później na Kresach, w maleńkiej miejscowości, gdzie wszyscy wszystko o sobie wiedzą, on sam nie jest gwiazdą tylko nikomu nieznanym znachorem Kosibą – te dwa światy spaja muzyka w wykonaniu tria jazzowego. W spektaklu wykorzystujemy także współczesne piosenki, które zostały zaaranżowane na lata 20. – mówi Jakub Roszkowski.
Premiera „Znachora” 10 września, bilety można kupić już dziś, a spektakl przedpremierowo zobaczyć na Scenie MOS 1, 2 i 3 lipca.
- Gdzie na szybki wypad z Krakowa? TOP 10 urokliwych miejsc z dala od zgiełku
- Wyjątkowe i bardzo tanie domy do remontu wystawione na sprzedaż w Małopolsce!
- Ogromne podwyżki płac w Krakowie i Małopolsce. Kto dostał najwięcej?
- Miss Małopolski 2022 wybrana! Koronę założyła Aleksandra Budnik z Nowego Sącza
- Wielkie wykopy. Totalna zmiana krajobrazu na północy Krakowa