Na rynku widać duży spadek zainteresowania kredytami hipotecznymi

Niepokojąca sytuacja na ulicy Wąskiej ma miejsce zaledwie dwa tygodnie po tym, jak radny miejski Łukasz Gibała (klub Kraków dla Mieszkańców) wspólnie z posłanką partii Razem Darią Gosek-Popiołek zapowiedzieli złożenie projektu uchwały obywatelskiej w sprawie wyłączenia niektórych miejskich nieruchomości spod sprzedaży (trwa zbiórka podpisów, potrzeba ich minimum 300, by nad projektem pochyliła się rada miasta). Chodzi m.in. o to, aby miasto nie wyprzedawało masowo lokali, które da się wyremontować, a następnie przeznaczyć dla potrzebujących.
- Sprzedaż gruntów miejskich i wyprzedaż mieszkań służy wyłącznie do tego, żeby łatać dziury w budżecie gminy - uważa Łukasz Gibała. Z jego obserwacji wynika, że w Krakowie dochodzi do masowej wyprzedaży majątku gminnego.
- W ciągu tylko ostatniego pół roku - od stycznia - prezydent Jacek Majchrowski sprzedał 22 mieszkania. Nie mówię o lokalach, które zostały sprzedane na rzecz obecnych najemców, tylko o takich, które stały puste i można było je wyremontować, a później oddać osobom potrzebującym. Zamiast tego zostały wyprzedane - dodaje.
Pogłębienie kryzysu społecznego
Losem wykwaterowywanych lokatorów kamienicy przy ulicy Wąskiej 4 zainteresowała się członkini partii Razem Ewa Owerczuk.
- Budynek ten jest sukcesywnie wykwaterowywany z mieszkańców. Po jego opróżnieniu będzie można wystawić go na sprzedaż. Do budżetu wpadnie może kilka milionów złotych, a Kazimierz "zyska" kolejny hotel lub apartamentowiec, który tylko pogłębi kryzys społeczny, w jakim znajduje się ta dzielnica - komentuje Owerczuk.
Podkreśla, że "ekipa Jacka Majchrowskiego od lat wyzbywa się kamienic na Starym Mieście i Kazimierzu". - To konsekwentnie realizowana polityka tej ekipy. Żeby ją powstrzymać, potrzebujemy twardego prawa lokalnego, które po prostu zakaże takich praktyk - dodaje.
Wypychanie mieszkańców z centrum
O komentarz w sprawie planowanej sprzedaży kamienicy przy ulicy Wąskiej 4 poprosiliśmy radnego dzielnicy Stare Miasto Wojciecha Jakubowskiego, przewodniczącego Komisji Mieszkaniowej i Spraw Społecznych.
- W Krakowie jest mało mieszkań socjalnych, a takimi działaniami dąży się do tego, żeby było ich jeszcze mniej. Sytuacja wygląda w ten sposób, że "wypycha" się mieszkańców z centrum Krakowa, wyprzedaje się mieszkania i ciągle dąży do turystyfikacji miasta - twierdzi Jakubowski.
Przekonuje, że kamienicę przy ulicy Wąskiej 4 należy wyremontować i oddać do użytku mieszkańcom Krakowa. - Rada dzielnicy zwracała już na to uwagę, ale nic się w tym kierunku nie wydarzyło - przekonuje radny.
W magistracie potwierdzają, że miasto planuje sprzedać kamienicę. Dlaczego? To pytanie na razie pozostało bez odpowiedzi.
- Do wykwaterowania w tym budynku było 47 mieszkań. W 44 przypadkach dla lokatorów zostały wskazane inne lokale rozmieszczone w różnych częściach Krakowa (zasób rozproszony, a nie jedno osiedle). Do wykwaterowania pozostają jeszcze trzy mieszkania - informuje Patrycja Piekoszewska z biura prasowego krakowskiego magistratu.
Dalsza wyprzedaż majątku
Tymczasem okazuje się, że wbrew apelom społeczników, miasto planuje dalszą wyprzedaż majątku. Końcem lipca br. prezydent Krakowa wydał zarządzenie w sprawie przekazania pod obrady Rady Miasta Krakowa projektu uchwały, dotyczącego wyrażenia zgody na sprzedaż w drodze przetargu gminnego terenu przy ulicy Sołtyka 9, na którym stoi dwukondygnacyjny budynek.
Znajdują się w nim dwa lokale użytkowe (jeden jest objęty umową najmu) oraz tyle samo mieszkalnych, a także komórki lokatorskie. Budynek, wzniesiony około 1930 roku, figuruje w wojewódzkiej oraz gminnej ewidencji zabytków. Zdaniem miejskich urzędników wymaga remontu.
- Zniszczeniu uległa m.in. przeciwwodna izolacja murów fundamentowych (efektem tego jest m.in. występowanie pleśni w budynku, przyp. red.). Trzeba ją odbudować - twierdzą miejscy urzędnicy.
Wyliczają, że nieruchomość wraz z budynkiem jest warta ponad 1,1 mln zł. - Cena wywoławcza nie będzie niższa niż jej wartość rynkowa - informuje magistrat.
Działka, na której znajduje się budynek, jest objęta planem miejscowym. Dokument przewiduje w tym miejscu zabudowę wielorodzinną, czyli po prostu możliwe jest tam wybudowanie bloków. Jeśli zatem rada miasta wyrazi zgodę na sprzedaż nieruchomości, może się stać łakomym kąskiem dla deweloperów.
Dlaczego w ogóle miasto chce się pozbyć działki wraz z budynkiem? - Nieruchomość jest zbędna dla realizacji celów publicznych - tłumaczą miejscy urzędnicy.
- Oto najbogatsze i najbiedniejsze gminy Małopolski. Jedna zwraca szczególną uwagę!
- TOP 15 najlepszych parków rozrywki w Polsce. Tu warto przyjechać! RANKING
- Pod Krakowem dobiega końca budowa... hinduskiej świątyni
- Męskie Granie w Krakowie: deszcz im niestraszny, tłumy na piątkowym koncercie!
- Dachowanie na autostradzie A4. Jedna osoba nie żyje