FLESZ - Produkty od Nestlé są niezdrowe?

We wrześniu 2016 roku na kładce o. Bernatka prezentowana była wystawa balansujących rzeźb Jerzego Kędziory. Początkowo miały one ozdobić kładkę na kilka miesięcy. Jednak kompozycja spodobał się tak bardzo, że wystawa została przedłużona. W październiku 2020, wszystkie rzeźby zostały zdemontowane do konserwacji. Nie wszystkie miały powrócić na miejsce ekspozycji.
We wcześniejszych latach miasto kupiło cztery, na zakup pozostałych nie miało pieniędzy. Na pozostałe sześć rzeźb znalazła pieniądze Rada Dzielnicy Podgórze. Trzy kolejne rzeźby w piątek 11 czerwca wróciły na kładkę.
„O tym czy na kładkę powrócą kolejne trzy rzeźby zdecydują mieszkańcy - ich zakup jest jednym z projektów zgłoszonych do dzielnicowego budżetu obywatelskiego” – informuje Stowarzyszenie Podgorze.pl.
Balansujące postaci po konserwacji mają pojawić się w nieco innej kompozycji niż dotychczas.
Rzeźby powstały z okazji otwarcia Cricoteki. W początkowym zamierzeniu wystawa miała być tylko czasowo eksponowana. W związku z ogromnym zainteresowaniem oraz pozytywnym odbiorem została na dłużej. Miasto, widząc jej potencjał promocyjny dla Krakowa, podjęło rozmowy z artystą na temat pozostawienia wystawy na stałe. W efekcie miasto zakupiło cztery rzeźby, w 2018 roku: Oczepioną (z cyklu Antica), Dziewczynkę Pabla (z cyklu Dziewczynki) oraz Małą gimnastyczkę z szarfą (z cyklu Gimnastycy), a rok później dokupiło jeszcze jedną rzeźbę Atleta (z cyklu Atleci). Koszt czterech rzeźb to w sumie 293 tys. zł.
Częstochowski artysta pokazuje swoje prace w wielu miastach świata, a projekty z kładki Bernatka stały się częścią międzynarodowego projektu "Mosty Sztuki".
To już 14 lat. Ten obiekt całkowicie zmienił Kraków! A Podgórze odżyło