Gdy na most wjechały ciężarówki wypełnione piaskiem, pod nim stali projektant i wykonawca obiektu. To tradycja kultywowana przez mostowców, choć zagrożenia, że most się zawali, raczej nie było. Bardziej niebezpieczne było choćby nasuwanie stalowych przęseł o długości 200 metrów oraz opuszczenie ich na podpory w początkowej fazie realizacji inwestycji.
- Tak naprawdę podczas próby obciążenia badano ugięcie nowych obiektów pod wpływem ciężaru - przyznaje Iwona Mikrut z krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Nowy most, a właściwie dwa osobne równoległe mosty (jeden o długości 706 metrów, drugi ma 695,5 m) zostały podwieszone na 64 linach, zamocowanych na pylonach w kształcie litery A, mierzących 62 metry. Obecnie tak długiego i okazałego obiektu mostowego nie ma w całej Małopolsce, ale jeszcze dłuższa estakada powstaje właśnie na innym odcinku drogi ekspresowej S7 - między Lubniem a Rabką.
Na 4,5-kilometrowym odcinku S7 we wschodniej części Krakowa trwają prace wykończeniowe. - Zakończono układanie nawierzchni oraz roboty palowe i fundamentowe ekranów akustycznych. Trwa jeszcze między innymi wykonywanie wałów przeciwpowodziowych, montaż barier energochłonnych, układanie kostki betonowej na dojazdach, układanie nawierzchni na kapach chodnikowych, montaż oświetlenia - wylicza Iwona Mikrut.
Zakres planowanych robót zrealizowano już w 96 proc. Termin oddania do użytku drogi S7 i nowego mostu nie jest zagrożony - zakończenie inwestycji nastąpi 22 lipca. Choć trudno zapomnieć, że według pierwotnych harmonogramów kierowcy powinni jeździć nimi już od kilku lat.
Krakowskie mosty przed wojną [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
WIDEO: Dlaczego za kółkiem puszczają nam nerwy?
Autor: Dzień Dobry TVN, x-news