https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Stacja paliw pod oknami

Piotr Ogórek
Taki widok z okien mają mieszkańcy budynku przy ulicy Okulickiego. To na razie I etap inwestycji
Taki widok z okien mają mieszkańcy budynku przy ulicy Okulickiego. To na razie I etap inwestycji Fot. archiwum
Sześć metrów od okien mieszkańców bloku przy ulicy Okulickiego ma powstać stacja benzynowa. Zgodnie z planem miejscowym nie można tam budować stacji, ale inwestor dostał wcześniej zgodę.

Stacja benzynowa ma powstać przy ulicy Okulickiego 59 (w stronę Fatimskiej) około 6 metrów od pobliskich bloków. Mieszańcy są zbulwersowani, bo z planami budowy stacji pod ich oknami walczyli od lat. Co więcej, ten rejon Bieńczyc chroni plan miejscowy, który zakłada, że na terenie jego obowiązywania nie można budować stacji paliw. Zanim jednak plan wszedł w życie, urzędnicy wydali pozwolenie na budowę. Mieszkańcy co prawda odwołali się od tej decyzji, ale w mocy utrzymał ją wojewoda. Choć decyzję wojewody mieszkańcy również zaskarżyli do sądu, to inwestor już wszedł na plac budowy, ogrodził go i rozpoczął pierwszy etap prac. Na razie powstaje tylko lokal usługowo-handlowy, ale nawet bez wyroku sądu inwestor będzie mógł ruszyć z budową stacji.

Dwuetapowa stacja
- Inwestycja została sprytnie podzielona na dwa etapy. Sześć lat osobiście walczyłem z każdą wydaną decyzją z wydziału architektury. Każda decyzja o warunkach zabudowy (tzw. wuzetka - red.) była zaskarżana i Samorządowe Kolegium Odwoławcze zawsze je uchylało, ponieważ roiło się tam od błędów merytorycznych i prawnych. Na podstawie jednej „wuzetki”, która była w SKO zostało wydane pozwolenie na budowę - mówi nam pan Piotr Gogół z wspólnoty mieszkaniowej, pod oknami której ma powstać stacja.

Cała sprawa zakrawa na kpinę. W październiku zeszłego roku pisaliśmy, że uchwalenie planu miejscowego „Bieńczyce-szpital” postawiło radnych między młotem, a kowadłem. Mieszkańcy chcieli szybkiego uchwalenia planu, aby powstrzymać budowę stacji benzynowej. Z drugiej strony chcieli też placu zabaw na gruntach gminnych, niedaleko pętli tramwajowej. Żeby jednak plac można było wpisać do planu, trzeba było wydłużyć nad nim prace. Tym samym było ryzyko, że w życie zdąży wejść pozwolenie na budowę stacji benzynowej. Radni uznali więc, że ważniejsze jest zablokowane stacji i plan przyjęli. Teraz okazuje się, że stacja i tak może powstać.

Plan miał pomóc, ale...
Dwa pozwolenia budowlane, jedno na lokal usługowo-handlowo-gastronomiczny, a drugie na stację benzynową, Wydział Architektury i Urbanistyki wydał w czerwcu zeszłego roku. Od pierwszego nie było odwołań, ale od drugiego odwołanie było. Sprawa trafiła do wojewody małopolskiego. Ten 27 października utrzymał w mocy zgodę na budowę stacji. Dzień wcześniej radni Krakowa uchwalili plan miejscowy „Bieńczyce-szpital”, który nie zezwolił na budowanie stacji. Ale wszedł on w życie dopiero 18 listopada, więc pozwolenie jest ostateczne i inwestor może rozpocząć budowę. Nawet pomimo to, że decyzję wojewody zaskarżyli mieszkańcy.

- Wniesienie skargi do sądu administracyjnego nie wstrzymuje wydanego pozwolenia budowlanego. Zatem inwestor może rozpocząć roboty budowlane, chyba, że wojewoda lub Wojewódzki Sąd Administracyjny wstrzymają wykonanie decyzji o pozwoleniu - wyjaśnia Jadwiga Warat-Hapońska, dyrektor Wydziału Architektury.

Na to pierwsze się nie zanosi. Natomiast odbyło się już pierwsze posiedzenie WSA w tej sprawie, ale wyznaczono kolejne, bo za stronę w sprawie chcą być też uznani Świadkowie Jehowy, którzy mają swój zbór z drugiej strony planowanej stacji, przy ulicy Fatimskiej.

Próbowaliśmy się dopytać u inwestora, firmy z Wieliczki, czy zamierza rozpocząć budowę stacji benzynowej przed wyrokiem WSA, ale nie doczekaliśmy się odpowiedzi.

Urzędnicy się boją
To kolejny przypadek, gdy plan miejscowy ma określać zabudowę na danym obszarze, a tymczasem chwilę przed jego wejściem w życie urzędnicy wydają pozwolenie budowlane, nieraz sprzeczne z planem. W przypadku Bieńczyc oznacza to zabudowę w najgęściej zaludnionej dzielnicy Krakowa. I urzędnicy jak zwykle odpowiedzą, że zgodnie z prawem nie mogli nie wydać pozwolenia.

- Urzędnicy boją się ewentualnych odszkodowań na rzecz inwestora, który przyjdzie i będzie mówił, że urzędnik działa na jego niekorzyść. To bolączka przepisów prawnych. Jeżeli urzędnicy byliby odważni, to ich działania byłyby bardziej w duchu tego, czego oczekują mieszkańcy - mówi Włodzimierz Pietrus, szef klubu PiS w radzie miasta oraz wiceprzewodniczący komisji planowania przestrzennego.

Aktualnie decyzja w sprawie budowy stacji nie jest prawomocna, ale umożliwia już realizację inwestycji. Jeśli stacja powstanie, a w przyszłości sąd unieważni pozwolenie na budowę, to stacja będzie nielegalna. Ale nie byłby to pierwszy taki przypadek.

- Pozwolenie jest zaskarżone dalej, ale mamy wiele takich działań, że inwestorzy i tak realizują inwestycje, a gdy sąd stwierdzi, że decyzję wydano niesłusznie, to budynek już stoi. I trzeba sankcjonować samowolę budowlaną - dodaje Włodzimierz Pietrus.

Co ciekawe, inwestor może budować stację nie tylko na podstawie pozwolenia budowlanego, które jest zaskarżone, ale dodatkowo zostało one wydane w oparciu o „wuzetkę”, której ważność ustala SKO. Postępowanie w tej sprawie rozpoczęło się w kwietniu na wniosek mieszkańców.

Szybkie uchwalenie planu „Bieńczyce-szpital” miało uniemożliwić budowę stacji benzynowej, ale zablokowało powstanie placu zabaw w Bieńczycach. To pierwsze się nie udało, ale na szczęście to drugie też - i ogródek jordanowski ma powstać po wschodniej stronie ul. Łopackiego, w sąsiedztwie osiedli mieszkaniowych.

WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 3

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, NaszeMiasto
>>> Zobacz inne odcinki MÓWIMY PO KRAKOSKU

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 30

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
maxi67
Dokładnie. Na 100% wiedzieli. Nie oszukujmy się. Nie można też aż tak się tym przejmować. Zawsze komuś coś nie bedzie pasować, a przeciez stacje paliw potrzebną są przede wszystkim w miastach a nie tylko za górami i lasami, gdzie są tysiące wolnych hektarów i nikt nie mieszka. ja akurat stawiałem swoją stację gdzies indziej, ale też w miescie i tez niektórzy marudzili. Na szczęscie moj wykonawca (firma aspera) utwierdzil mne w przekonaniu ze prawie przy kazdej inwestycji tego typu ktos jest niezadowolony. a samochodow przybywa. Na czym maja jezdzic? na powietrzu?
z
zwiastun
Mieszkancy ktorzy mieszkaja na ul okulickiego podpisujac umowy kupna napewno wiedzieli ze przy bloku powstanie jakas budowa wiec zgadzali sie na to i byli swiadomi co podpisuja takie jest moje zdanie a teraz same problemy robia i w oknach napewno obserwacje co sie dzieje i jaki etap
G
Gość
SPADAJ SŁOIKU DO SIEBIE NA WSIURE !!!!!!!
K
Kraken
Na os. Przy Arce BP już miało pozwolenie na budowę stacji benzynowej, nawet postawili płot.
Dzięki zdecydowanej postawie mieszkańców zamiast stacji jest park.
r
rex
Który to ten na filmie tj Kali stosujący myślenie Kalego

Jeśli ktoś Kalemu zabrać krowy (...) to jest zły uczynek (...). Dobry, to jak Kali zabrać komu krowy.
r
rex
Stacje benzynowe i inne obiekty uciążliwe powinny być budowane w odpowiedniej odległości aby nie zakłócać ciszy innym
r
rex
Stacje benzynowe i inne obiekty uciążliwe powinny być budowane w odpowiedniej odległości aby nie zakłócać ciszy innym
r
rex
Niech tylko zwykły Kowalski wybuduje, "gołębnik" to zaraz urzędas wyda nakaz rozbiórki
B
BJ
Mieszkańcy Okulickiego w dużej mierze to społeczniacy którzy na sztucznie tworzonych działaniach i aferach chcą karierę własną budować. Zgadzam się to pieniacze.
M
Mieszkaniec
A proszę opowiedzieć jak pan usuwał usterkę. Przyjechał pan na kogoś parking i zaczął go rozkopywać jak swój, bo chciał Pan kabel energetyczny przeciągnąć na swoją działkę. Interwencja zarządu i policji dopiero sprawiła, że zgłoszono usterkę i wskazano harmonogram prac.
a
aaz
No cóż, niektórzy są najwyraźniej zwolnieni z myślenia ...
p
prokurator
Ocho! Rodzinka firmy z Wieliczki się uaktywniła !
G
Gość
Ci mieszkańcy, którzy kupowali mieszkanie na samym początku, praktycznie jeszcze łąkę, którym obiecywano niewielkie osiedle, miejsca parkingowe i w ogóle cuda na kiju potem się trochę zdziwili jak zostali tak zabudowani,że w mieszkaniu mieli jak w piwnicy, zero słońca. Można sprawdzać tysiąc razy, ale jak tylko deweloper sprzeda ostatnie mieszkanie w nowym roku, natychmiast zaczyna budowę kolejnego przed jego oknami. Teoretycznie można próbować dochodzić swoich praw,ale w praktyce praktycznie niemożliwym jest wygrać sprawę z deweloperem. Obrońcom tej stacji zawsze można wybudować kolejną stacje tuż przed ich oknami, ciekawe czy nadal będą popierać tego rodzaju dzikie inwestycje
D
Dan
W jakiej odległości są od siebie?? Po drugie, każde prace mają tablicę informacyjną... jaki budynek jest budowany, ile kondygnacji... itd. itp
h
hutas
Dopóki każdy urzędas osobiście i własnym majątkiem nie będzie odpowiadał za wydane decyzje będzie korupcja i zamiatanie spraw pod dywan. Opublikujcie KTO z imieniai nazwiska o raz jakie stanowiska zajmuja osby ktore wydały tą decyzję
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska