FLESZ - Rosja na marginesie świata sportu. Czy presja sportowa ma sens?

Molly Nilsson dorastała w Sztokholmie. Początkowo chciała być rysowniczką komiksów. Pewnego dnia zaczęła eksperymentować z keyboardem przyjaciela, porzucając rysowanie na rzecz pisania tekstów piosenek. Aby tworzyć muzykę, przeniosła się do Berlina. Zatrudniła się w szatni legendarnego klubu techno Berghain, aby oszczędzać pieniądze na realizację swoich piosenek. I w końcu udało się.
Swój pierwszy album wydała samodzielnie w 2008 roku. "These Things Take Time" ukazał się w tylko 500 kopiach na nośniku CD-R. W 2009 roku miał premierę jej kolejny krążek wokalistki - "Europa". Nilsson dostrzeżono jednak dopiero w 2011 roku, kiedy jej piosenka "Hey Moon" została zaśpiewana przez Johna Mausa. Po wydaniu płyty "Zenith", artystka zaczęła międzynarodową trasę koncertową. Trafiła w jej ramach również do Krakowa.
Teraz Molly Nilsson powraca z nową płytą, trafnie zatytułowaną "Extreme", z muzyką niosącą nadzieję wszystkim zagubionym w niepewnych czasach. Jest to dziesiąty album w dorobku Molly Nilsson. Nagrywany w czasie pandemii, jest emanacją furii i miłości. Przepełniony radością i oferująca pocieszenie. To płyta na nasze czasy: przeciwko miłości do władzy i potęgi, ale za to o władzy i potędze miłości.
- Litera "x" służy tu do zaznaczania miejsca, to skrzyżowanie. To coś z przeszłości, coś ex-. Były kochanek to po prostu „ex”. Ale "x" to coś ekstra, coś ekscytującego. Generacja X. Z Archiwum X. X to nieznane. X jest Extreme - tłumaczy piosenkarka.
Niewielu artystom w naszych czasach udaje się połączenie kultowego undergroundowego statusu i międzynarodowej sławy, w ten sposób, tak jak udaje się to Molly Nilsson. Umiejętność osobistego i wciągającego słuchacza mówienia od serca, pozwala piosenkarce idealnie opisać nasze czasy z empatią i humorem jednocześnie. Molly robi to po swojemu. Słychać to w jej emocjonalnych piosenkach, które łączą punkowy etos "zrób to sam" z electro-popowym brzmieniem rodem w stylu lat 80.
- Odkryte baseny w Krakowie to... prehistoria. Pamiętacie Cracovię, Wisłę i Polfę?
- Złote lata 90. Tak wyglądał Kraków niemal 30 lat temu!
- Gdzie wybrać się w niedzielę? Pomysł na jednodniową wycieczkę
- 15 lat temu wielka galeria zmieniła centrum Krakowa. Jak miasto wyglądało bez niej?
- Oto najnowsze hity z kartkówek szkolnych (FOTO)
- Romantyczne miejsca na randkę w Krakowie