Czytaj też: Kraków: szpital wydał miliony na remont. Tylko po co?
- Przed oknami będę miała betonową ścianę - martwi się pani Łucja (nazwisko do wiadomości redakcji). - Zero słońca, prześwitu, zieleni. Rozumiem, że prawo własności jest święte. Ale przecież inwestor powinien się liczyć z mieszkańcami, którzy żyją tu od lat. Na Grzegórzkach nie ma planu zagospodarowania, więc każdy buduje w naszej dzielnicy, jak chce - dodaje.
Inwestor złożył wniosek o wydanie warunków zabudowy. Inwestycja to wielorodzinny budynek mieszkalny od 2 do 5 kondygnacji, z usługami, garażem podziemnym na 68 miejsc i 12 naziemnymi miejscami postojowymi. - Ja sobie tego po prostu nie wyobrażam - mówi Małgorzata Ciemięga, szefowa "dwójki". - Jak na tej malutkiej działeczce ma stanąć tak duży budynek? I co z dojazdem? Ul. Wincentego Pola jest tak wąska, że nie miną się na niej dwa auta. Grzegórzecka już teraz jest zakorkowana. Budowa spowoduje wycięcie 40 drzew i krzewów.
Inwestycja jest zlokalizowana w obszarze zagrożenia powodziowego. - Opinia Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego UMK mówi, że nie zaleca się budowania garażu podziemnego - dodaje Ciemięga.
Inwestor nie ma sobie jednak nic do zarzucenia. - Rozumiem, że mieszkańcy przyzwyczaili się do obecnego stanu rzeczy - mówi architekt Jacek Polaczek ze spółki Oleksy Polaczek Architekci. - Ale to prywatny teren, właściciel wydał pieniądze na zakup działki. Mieszkańcy nie powinni się martwić, że budynek będzie za duży, że przesłoni im światło. Inwestycja na pewno będzie zgodna z prawem budowlanym.Ostatecznie to wydział architektury określi wszystkie parametry .
Euro 2012 coraz bliżej! Zobacz, co będzie się działo w Krakowie
Nowa lista leków refundowanych**[SPRAWDŹ!] **
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!