Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Królewski Rembrandt na Wawelu tylko do niedzieli. To ostatnia okazja, by zobaczyć dzieło w Polsce

Anna Piątkowska
Anna Piątkowska
Obraz Rembrandta na co dzień można oglądać w nowojorskim muzeum The Frick Collection
Obraz Rembrandta na co dzień można oglądać w nowojorskim muzeum The Frick Collection fot. Adam Wojnar
Tylko do niedzieli 16 października można będzie zobaczyć na Wawelu obraz Rembrandta „Jeździec polski”. Jeden z najbardziej tajemniczych obrazów, jakie wyszły spod pędzla holenderskiego artysty, eksponowany jest w specjalnie zaaranżowanej sali parteru w skrzydle wschodnim zamku. - To zabytkowe, stanowiące przedmiot wielu interpretacji dzieło, autentycznie mistrzowskie, które po prostu trzeba zobaczyć – mówił podczas otwarcia wystawy Andrzej Betlej, dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu.

Dlaczego jesienią tak często chorujemy?

od 16 lat

Na co dzień „Jeźdźca polskiego” można zobaczyć w zbiorach The Frick Collection w Nowym Jorku, od 6 maja dzieło Rembrandta gości w Polsce, po ekspozycji w Łazienkach Królewskich, obraz można oglądać na Zamku Królewskim na Wawelu. To jedyne europejskie pokazy arcydzieła, które po stu latach wróciło do Polski.

Obraz znany jest jako „Jeździec polski”, „Lisowczyk” lub „Kozak na koniu”. Namalowany około 1655 roku uznawany jest za jedno z najbardziej tajemniczych i niejednoznacznych dzieł Rembrandta. „Jeździec polski” powstał w tym samym okresie co „Pejzaż z zamkiem” ze zbiorów Luwru czy „Pożegnanie Dawida z Jonatanem” pozostający w kolekcji Ermitażu, a między dziełami zauważalny jest szereg podobieństw kompozycyjnych.

Jeden z badaczy twórczości Rembrandta, Zdzisław Żygulski junior wykazał, że szczegóły ubioru, typ broni, sposób dosiadania konia, a nawet rasa rumaka świadczą o tym, że portret stanowi wizerunek oficera lekkiej kawalerii. Badacz wysunął przypuszczenie, że Rembrandt sportretował konkretna osobę. Być może jest to wizerunek polskiego magnata, którego malarz spotkał w Amsterdamie, ale to przypuszczenie najprawdopodobniej pozostanie jedynie przypuszczeniem. Nie wiemy też, co „Jeździec polski” znaczył dla samego artysty.

Znawcy przedmiotu uważają „Lisowczyka” za dzieło, które najprawdopodobniej pozostało nieukończone, na co miałaby wskazywać niejednorodność obrazu. Skłaniają się ku przekonaniu, że obraz dokończony został pędzlem innego artysty.

Płótno trafiło do kolekcji Stanisława Augusta Poniatowskiego pod tytułem „Kozak na koniu” i pozostało jego własnością także po abdykacji. Następnie dzieło znajdowało się w kolekcjach magnackich, w 1934 roku trafił do rodziny Tarnowskich z Dzikowa. Szeroka publiczność po raz pierwszy zobaczyła obraz Rembrandta w 1898 roku na wystawie monograficznej poświęconej twórczości holenderskiego malarza. Dzieło wypożyczone z kolekcji hrabiego Zdzisława Tarnowskiego robi furorę. Dwanaście lat później Tarnowscy sprzedają „Jeźdźca polskiego” do nowojorskiej kolekcji Henry`ego Claya Fricka, gdzie znajduje się do dziś.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska