- Jak mamy się uczyć fachu w tej sytuacji? To oznacza koniec dla naszej szkoły - oburzają się uczniowie.
Argumenty urzędników: budynek gimnazjum na Kozłówku jest właściwie pusty, uczniowie zespołu szkół będą mieć do dyspozycji kilkanaście nowoczesnych dużych sal, zaplecze sportowe, podwórko.
- W budynku przy placu Matejki są ciasne korytarze, małe sale, zajęcia prowadzone są na dwie zmiany do godz. 19. To są najgorsze warunki w Krakowie - przekonuje Elżbieta Lęcznarowicz, wiceprezydent Krakowa. Nie ukrywa, że połączenie szkół to też oszczędności dla miasta. Zaznacza jednak, że na razie trwają rozmowy, spotkania dyrekcji wydziału edukacji Urzędu Miasta z nauczycielami. - W ciągu dwóch miesięcy zapadnie ostateczna decyzja - kwituje wiceprezydent.
Przyznaje,że faktycznie na początku szkoła będzie musiała funkcjonować bez pracowni. - Ale to tymczasowe. Pracownie zostałyby przeniesione później - uspokaja Lęcznarowicz.
Argumenty przedstawicieli zespołu szkół z pl. Matejki: obecnie uczy się tam 700 osób, 600 z nich dojeżdża z okolicznych gmin, a zatem lokalizacja w centrum jest dla nich wygodna. Ponadto w Podgórzu jest już jedna szkoła gastronomiczna - przy ul. Zamoyskiego.
A co będzie z kamienicą przy placu Matejki? Urzędnicy nie podjęli jeszcze decyzji. Jedno jest pewne, że zostanie w zasobie miejskiego wydziału edukacji.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Ukradł wóz strażacki, żeby zobaczyć narzeczoną
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
Skok do celu Adama Małysza: czytaj wszystko o ostatnim występie najlepszego polskiego skoczka