W ostatnich dniach było sporo zamieszania wokół Cierzniaka. Po tym jak Legia doszła do porozumienia z Hull City w sprawie transferu swojego bramkarza Dusana Kuciaka, praktycznie od razu pojawiły się informacje, że jego następcą w bramce zespołu z Warszawy będzie Radosław Cierzniak. Problem polega na tym, że ten ostatni ma ciągle ważną umowę z Wisłą, która zresztą jeszcze tego samego dnia, gdy pojawiły się informacje medialne o kontrakcie Cierzniaka w Legii, wydała oświadczenie, w którym czytamy: Wisła Kraków SA informuje, że Radosław Cierzniak jest piłkarzem „Białej Gwiazdy”. Zawodnika obowiązuje ważny kontrakt z klubem. Wisła Kraków SA oświadcza, że Radosław Cierzniak pozostanie zawodnikiem naszego klubu co najmniej do momentu wygaśnięcia umowy.
Teraz pojawił się komunikat Legii, który trudno inaczej interpretować niż próbę nacisku na Wisłę, żeby ta podjęła rozmowy i puściła swojego bramkarza do Warszawy. Sprawa rozbija się nie tylko o pieniądze, ale również o sytuację, z jaką będzie musiał się Cierzniak zmierzyć w Krakowie, jeśli do końca sezonu zostanie w Wiśle. Jego decyzja o związaniu się z Legią została bowiem bardzo negatywnie przyjęta przez większość kibiców „Białej Gwiazdy”. To oznacza, że jeśli Cierzniak będzie dalej grał w Krakowie, będzie musiał radzić sobie z dodatkową presją. Jeśli rzeczywiście pod Wawelem zostanie, choć póki co, Legia poza komunikatem o podpisaniu kontraktu z bramkarzem, nie złożyła Wiśle oferty transferu Cierzniaka już teraz.
Dodajmy, że przy ul. Reymonta są mocno zdenerwowani postawą Radosława Cierzniaka, który jeszcze kilka tygodni temu miał zapewniać działaczy Wisły, że jeśli nie przedłuży kontraktu w Krakowie, to odejdzie za granicę.