Gdy 41 lat temu u progu kariery nauczycielskiej, Władysława Maria Francuz, zamiast zanudzać uczniów wykładami, kazała rozwiązywać im problemy w praktyce, nie wiedziała, że właśnie stosuje metody aktywizujące. Metody, jak się okazało, skuteczne, bo udało się za ich pomocą wykształcić kilkanaście tysięcy wychowanków. Teraz najmłodsi uczniowie pani Władysławy mają po sześć lat, najstarsi, dla których prowadzi wykłady - 87 lat. I wszyscy zgadzają się co do tego, że tytuł profesora oświaty przyznany jej właśnie przez minister edukacji Katarzynę Hall, po prostu się pani Francuz należy.
Mydlany biznesmen zaczarował Kraków
Druhna się nada
Nauczycielką została przez przypadek. Gdy była studentką V roku na Wydziale Budownictwa Lądowego Politechniki Krakowskiej, jeden z wykładowców stwierdził, że Francuz musi go zastąpić w pracy w technikum, gdy on wyjedzie na zagraniczną delegację. Wprawdzie wybrał studentkę, której dobrze nie znał, ale nie miał wątpliwości, że poradzi sobie z uczniami, bo nosi harcerski mundur. - Przyszłam w nim na zajęcia, bo zaraz po nich biegłam do hufca. Wykładowca mnie zobaczył i stwierdził: o, pani harcerka, pani się nie boi młodzieży - opowiada druhna Francuz. Tak trafiła do Technikum Gospodarki Wodnej i Budownictwa Drogowego, gdzie uczyła przedmiotów zawodowych. I praca przypadła jej do gustu. - Polubiłam to, co robię. Przekazywałam uczniom wiedzę teoretyczną, a oni sami tworzyli przykłady rozwiązań. Mieliśmy dużo zajęć praktycznych, wycieczek. Na przykład prowadziłam zajęcia pod mostem - wspomina.
Uczę się dla pani
Dzięki temu nie miała problemów z uczniami, którzy nudzą się w szkole. Wychowankom spodobał się sposób prowadzenia lekcji młodej nauczycielki. Niektórzy szczerze wyznawali, że przykładają się, bo nie chcą jej zrobić przykrości. Gdy Francuz skończyła studia, musiała zdobyć przygotowanie pedagogiczne. Wtedy dopiero dowiedziała się, że lekcje prowadzi się za pomocą specjalnych metod.
Po czterech latach, w 1973 roku, zaczęła pracować w Instytucie Kształcenia Nauczycieli. Od tamtej pory przez siedemnaście lat uczyła młodych pedagogów. Dwa lata później założyła Zespół Pieśni i Tańca "Małe Słowianki".
Prawdziwe skarby krakowskich milionerów
- Byłam na koncercie zespołu artystycznego harcerzy z Warszawy - opowiada. - W pewnym momencie nachyliłam się do wicekuratora i szepnęłam mu, czemu nie mamy w Krakowie takiego zespołu, gdzie mogłabym posłać córkę - wspomina. Postanowiła więc sama go założyć. Sprawdziła, gdzie są chętne do współpracy domy kultury i w końcu trafiła do Pałacu Młodzieży. Od tej pory było już ponad 2 tys. 200 koncertów. W zespole wychowało się ponad 3,5 tys. dzieci. - Moje dwie uczennice z zespołu, gdy dorosły, zaczęły w zespole pracować. Urodziły córki i te córki też pracują w zespole - opowiada. Uczniowie druhny Francuz to nie tylko dzieci i młodzież. Od tego roku jest bowiem koordynatorem Uniwersytetu Trzeciego Wieku Politechniki Krakowskiej i prowadzi zajęcia dla seniorów.
Lubię być w ruchu
Gabinet pani Francuz na Politechnice, gdzie jest też od 2o lat adiunktem oraz 16 lat dyrektorem Centrum Pedagogiki i Psychologii, tonie w książkach. - Każdy ten stos to jakieś zadanie do rozwiązania - mówi. - Doskonale wiem, co gdzie mam. Elegancka, starsza pani, ze srebrnymi włosami do ucha, w marynarce z orderem uśmiechu w klapie, co chwilę odbiera telefony, przyjmuje studentów, podpisuje kolejne dokumenty. - Lubię być w ruchu - kwituje z uśmiechem.
Wybierz prezydenta Krakowa.**Oddaj głos już dziś**
Zobacz co mają do powiedzenia krakowianom**kandydaci na prezydenta**
Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Wejdź na**kryminalnamalopolska.pl**
60 tysięcy złotych do wygrania. Sprawdź jak. Wejdź na**www.szumowski.eu **
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
