LKS Jawiszowice, po porażce na własnym boisku z Unią Oświęcim (0:1), spadł na 8. miejsce, czyli ostatnie bezpieczne w gronie czwartoligowców. Na cztery kolejki przed końcem sezonu podopieczni Jarosława Płonki wciąż walczą o byt. Nawet, jeśli zapewnią sobie status czwartoligowca, ich występ w zreformowanej, nowej czwartej lidze, stoi pod znakiem zapytania.
Małopolski ZPN po zakończeniu sezonu 2021/22 reformuje rozgrywki na szczeblu wojewódzkim, likwidując podział na grupy zachodnią i wschodnią. W ich miejsce powstanie jedna grupa czwartej ligi, mająca być sportową wizytówką Małopolski.
Występy w zreformowanej czwartej lidze to z jednej strony prestiż dla środowiska, ale także wzrost kosztów dla klubów przez dalekie wyjazdy. Teraz drużyny jeżdżą na mecze głównie do stolicy Małopolski, lub w jej najbliższe okolice. W nowym sezonie kluby zachodnich rubieży Małopolski czekają wyprawy do: Muszyny, Limanowej, Niecieczy, czy Gorlic, a to już granica z Podkarpaciem. To dlatego od kilkunastu dni powiat oświęcimski obiegła informacja, że Jawiszowice, nawet w przypadku awansu do nowej IV ligi, niekoniecznie się do niej zgłoszą.
Wtedy, zgodnie z regulaminem, zespół zostanie relegowany dwie klasy niżej, do okręgówki, czyli na szczebel międzypowiatowy. W jawiszowickim klubie, zapytani o możliwość realizacji czarnego scenariusza, nie mówią „nie”.
Jawiszowice działają głównie dzięki strategicznemu sponsorowi
Dotacja z gminnej kasy jest na poziomie niewiele ponad 80 tys. złotych. W klubie doceniają, że jest to więcej niż za poprzedniej władzy, ale – z drugiej strony – samorządowe wsparcie dla klubu jest niewiele większe od tej, jaką w kęckiej gminie otrzymuje Soła Łęki, a występująca w oświęcimskiej klasie A (rozgrywki terenowe, czyli dwie klasy niżej od Jawiszowic).
Tymczasem już dzisiaj zaangażowanie głównego sponsora Jawiszowic jest trzykrotnie większe od gminnej dotacji. Na wypadek zakwalifikowania się do zreformowanej czwartej ligi, musiałby wyłożyć dodatkowe 100-150 tys. złotych.
W Jawiszowicach racjonalnie wydają pieniądze. Zespół oparty jest na młodych zawodnikach, którzy przy kilku doświadczonych graczach dobrze się rozwijają. Wiadomo, że wyprawy we wschodnie rubieże Małopolski będą wymagały od zawodników większych wyrzeczeń. To są wyprawy na cały dzień. W dodatku, jeśli trafi się mecz w środku tygodnia, a w związku z 19 drużynami przewidzianymi do rywalizacji (z gry w IV lidze zrezygnowały rezerwy krakowskiej Wisły, bo MZPN zaplanował 20 drużyn w pierwszym sezonie działalności zreformowanej czwartej ligi – przyp. red.), będzie ich kilka. A jak trafi się w połowie tygodnia daleki wyjazd? To sprawia, że w przypadku awansu działacze muszą myśleć o podniesieniu apanaży zawodnikom.
W Jawiszowicach mają świadomość tego, że nie są jedynym klubem piłkarskim w gminie. W klasie okręgowej występuje Górnik Brzeszcze. Jednak to samorząd musi umieć ustalić priorytety. Jeśli w przypadku pozostania jawiszowiczan w czwartej lidze, co jest równoznaczne z awansem, samorządowi nie uda się wysupłać dodatkowych środków na klub, to być może już warto z klubowymi działaczami rozmawiać o szansach zwiększenia dotacji w 2023 roku.
Działacze i piłkarze mówią jednym głosem, że sportowo chcą się utrzymać w gronie czwartoligowców. Co potem, jeśli to zadanie zostanie wykonane? Każdy scenariusz jest możliwy.
Jak dowiedzieliśmy się w MZPN, w przypadku wycofania się Jawiszowic z nowej IV ligi, ich miejsce zajmie 9. drużyna na mecie sezonu 2021/22.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Koty do adopcji z schroniska w Oświęcimiu [ZDJĘCIA]
- Złote Gody w gminie Kęty. Było uroczyste spotkanie, gratulacje i życzenia
- Zakończyła się przebudowa osiedla Szpitalna w Oświęcimiu
- Psy do adopcji w Oświęcimiu. Zobacz zdjęcia zwierzaków, które szukają dobrego domu
- Uroczyste czepkowanie studentów na uczelni w Oświęcimiu
- Piknik Rodzinny w oświęcimskiej Szkole Podstawowej nr 11 był promocją hokeja
