https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lotto Ekstraklasa. Harakiri Arki z Gdyni. Sandecja wygrała pierwszy mecz od września 2017 roku

psz, Szymon Szadurski
21.07.2017 krakown/z sandecja nowy sacz arka gdyniafot. adrian maras
21.07.2017 krakown/z sandecja nowy sacz arka gdyniafot. adrian maras Adrian Maras
Lotto Ekstraklasa. Sandecja Nowy Sącz wygrała w Niecieczy z Arką Gdynia (3:1) w niedzielnym spotkaniu 32. kolejki Lotto Ekstraklasy. Beniaminek na ligowe zwycięstwo czekał od 17 września 2017 roku. W dziejszym meczu wygraną dały... dwie bramki samobójcze strzelone przez obrońców rywala. Kropkę nad "i" w 95. postawił jeszcze Adrian Danek.

Arka ma tak pokaźną przewagę nad strefą spadkową, że trener Leszek Ojrzyński w meczu z Sandecją pozwolił sobie na komfort pominięcia w podstawowym składzie kilku piłkarzy, przewidzianych zapewne do boju w najważniejszym spotkaniu w tym sezonie, czyli finale Pucharu Polski 2 maja przeciwko Legii Warszawa na PGE Narodowym. Na boisku od pierwszego gwizdka sędziego Jarosława Przybyła kibice nie zobaczyli m.in. Michała Marcjanika, Mateusza Szwocha, Michała Nalepy, Dawida Sołdeckiego, Macieja Jankowskiego, czy Marcusa da Silvy. To właśnie ci gracze byli motorami napędowymi gry Arki przy okazji udanego rewanżu w półfinale PP z Koroną Kielce.

Dzisiejsze starcie żwawiej rozpoczęła Sandecja, bo już w pierwszych minutach gry groźny strzał Wojciecha Trochima zablokował Frederik Helstrup. Potem jednak zawodnicy Kazimierza Moskala spuścili z tonu i nie sprawiali wrażenia, jakby desperacko walczyli o pozostanie w ekstraklasie. Dopiero w 20. minucie spotkania z ostrego konta silnym strzałem popisał się Filip Piszczek. Na szczęście Pavels Steinbors potwierdził dobrą dyspozycję, prezentowaną w tym sezonie.

Sandecja próbowała nadal prowadzić grę, jednak Arka nie miała wielkich problemów z rozbijaniem jej ofensywnych zapędów. Gdynianie z kolei nie kwapili się do stwarzania zagrożenia pod bramką, strzeżoną przez Michała Gliwę. W konsekwencji z boiska wiało nudą.

Druga część spotkania rozpoczęła się jednak dla arkowców fatalnie. W 50. minucie gry Damir Sovsić technicznym zagraniem posłał piłkę w pole karne, a Damian Zbozień interweniował tak niefortunnie, że zaskoczył próbującego interweniować Steinborsa. Od tego momentu Arka musiała odrabiać straty. Leszek Ojrzyński zareagował od razu, wprowadzając za Siergieja Kriwca Mateusza Szwocha. Kilkanaście minut później Patryka Kuna zastąpił na placu gry Enrique Esqueda. Okazało się to strzałem w dziesiątkę, bowiem w 72. minucie właśnie ten zawodnik po zagraniu Grzegorza Piesio z bliska strzałem głową wyrównał rachunki z „Sączersami”.

Sandecja zareagowała na straconego gola ofensywnymi akcjami. Jednak próby rezerwowego Aleksandara Kolewa, Macieja Małkowskiego i Wojciecha Trochima szybowały obok bramki Arki.

Kiedy wydawało się, że już nic złego dla gdynian w tym meczu nie może się zdarzyć, po ostrym dośrodkowaniu Kolewa w pole karne próbujący wybijać piłkę Marcin Warcholak skierował ją do siatki Steinborsa.

Gdynianie desperacko rzucili się do odrabiania strat, jednak zostali skontrowani. Sytuację sam na sam ze Steinborsem po profesorsku wykorzystał kolejny rezerwowy, Adrian Danek.

Atrakcyjność meczu: 4/10
Piłkarz meczu: Maciej Małkowski

EKSTRAKLASA w GOL24

REGIONALNY PUCHAR POLSKI w SPORTOWY24.PL

Komentarze 17

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
kAG
Co prawda to prawda. Wystawienie w wyjściowym składzie pięciu zawodników praktycznie w ogóle nie grających do tej pory i dwóch którzy wybiegali na boisko "od wielkiego dzwonu"musi budzić zastrzeżenia.
z
zet
z przebiegu meczu widać było po co sędziowie przyjechali z varem włącznie, nie zrobić Arce krzywdy ,ale los chciał inaczej i na wykonanie zadania przez tych panów zabrakło czasu i to ma być sport?
o
obserwator
Już od przywitania trenerów było widać że coś jest nie tak, w momencie gdy Ojrzyński wycofał cały swój ogień robiący mu punkty Sandecji wystarczyło strzelić bramkę. Niestety tego tez nie potrafili dlatego trzeba było sobie strzelić 2. Ten mecz musi iść pod lupę.
k
kibic Arki
ile teraz daje się w łapę za taki mecz?
k
kibic Arki
ile teraz daje się w łapę za taki mecz?
K
Kpina nic więcej
Współczuję normalnym kibicom Arki, wstyd, kompromitacja, mam nadzieję że przypadku nie będzie w pucharze Polski, zespół sprzedawców nie może nas w pucharach reprezentować. Pamiętajcie jeszcze 15 punktów do zdobycia i z taką przewagą można spaść, i za dzisiejszy mecz sprzedawczyki fajnie by było zobaczyć was w lidze niżej!!!!
K
Kpina nic więcej
Współczuję normalnym kibicom Arki, wstyd, kompromitacja, mam nadzieję że przypadku nie będzie w pucharze Polski, zespół sprzedawców nie może nas w pucharach reprezentować. Pamiętajcie jeszcze 15 punktów do zdobycia i z taką przewagą można spaść, i za dzisiejszy mecz sprzedawczyki fajnie by było zobaczyć was w lidze niżej!!!!
G
Gość
Nie mam najmniejszych co do tego watpliwosci. Arce nic nie grozi ... a pieniadz nie smierdzi, szczegolnie gdy bardzo potrzebny. Podobna sytuacja mogla miec miejsce w meczu Korony z Jagiellonia.
k
kAG
Jestem ciekawy jaka będzie frekwencja na Piaście po takich wspaniałych występach w lidze?
f
frequent
Jestem ciekawy jaka będzie frekwencja na Piaście po takim wspaniałym występie (występach - trzech) w lidze ?
W
WY
Co na czynsz wam brakowalo ?
k
k-c
A trener Ojrzyński nie był ani wkurzony ani zmartwiony.
k
kAG
Co chcesz ?!!! Chłopaki już ćwiczą strzelanie do własnej bramki przed meczem z Pogonią.
H
Hmm
W końcu zdobyli 3 gole :)
J
Ja
Sprzedany mecz , jestem kibicem Arki
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska