Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lotto Ekstraklasa. Śląsk rozbił Koronę i ma coraz większy apetyt na pierwszą ósemkę

Joanna Zalewska, psz
Śląsk Wrocław - Korona Kielce 3:0
Śląsk Wrocław - Korona Kielce 3:0 Fot. Tomasz Hołod / Polska Press
Lotto Ekstraklasa. W pierwszym meczu 27. kolejki Lotto Ekstraklasy Śląsk Wrocław pokonał przed własną publicznością Koronę Kielce (2:0). Dla podopiecznych Jana Urbana było to drugie zwycięstwo z rzędu. Oba zespoły najpewniej będą walczyć o pierwszą ósemkę do ostatniego spotkania sezonu zasadniczego.

Podział punktów zbliża się wielkimi krokami, więc zawodnicy obu drużyn podkreślali przed meczem, jak ważne są dla nich trzy punkty. Po 26. kolejce Śląsk plasował się na 13. miejscu i musiał wygrać, żeby zachować realne szanse na wylądowanie po 30. kolejce w grupie mistrzowskiej. Korona natomiast zajmowała ostatnią pozycję w górnej ósemce z niewielką przewagą nad Pogonią i Płockiem.

W 5. minucie Korona miała fenomenalną okazję na napoczęcie rywala. Micanski minął Pawełka i pozostało mu tylko wtoczyć piłkę do siatki. Napastnik uderzył jednak zbyt lekko, tak że Celeban zdołał zblokować futbolówkę tuż przed linią bramkową.

Mecz był dynamiczny i już po chwili Zwoliński znalazł się w dobrej sytuacji, jednak za długo zwlekał z wykończeniem akcji. Od tego momentu gospodarze przejęli inicjatywę i często zagrażali twierdzy Borjana. W 25. minucie Roman dopadł do piłki tuż przed bramką i natychmiast oddał uderzenie obok golkipera. Dejmek kapitalnie wyczuł intencje Hiszpana i ustawił się na linii strzału, blokując go.

Niedługo potem sędzia Gil podjął kontrowersyjną decyzję o podyktowaniu rzutu karnego. Morioka wpadł w pole karne Korony i padł po minimalnym kontakcie z nogą Żubrowskiego. Do jedenastki podszedł sam poszkodowany i zmylił Borjana pewnym strzałem. Japończyk szybko mógł zapisać na swoim koncie dublet, jednak przegrał sytuację sam na sam z bramkarzem. To Śląsk prowadził grę, ale Korona też miała swoją okazję. Tuż przed przerwą Micanski świetnie odnalazł się na linii szesnastego metra i obił uderzeniem boczną siatkę.

W drugiej połowie wrocławianie wciąż przeważali, a Koroniarze liczyli ma wyrównanie dzięki stałym fragmentom gry. Po godzinie gry Roman popisał się piękną indywidualną akcją, w której ośmieszył wielu rywali, a następnie oddał strzał. Futbolówka wpadła do siatki dzięki niefortunnej interwencji Dejmka i Śląsk miał już dwubramkową przewagę.

Ekipa Bartoszka nie miała pomysłu na grę. Widać było frustrację kielczan, przez co z każdą minutą popełniali oni coraz więcej błędów. Po jednym z nich ujrzeliśmy drugi już rzut karny. Grzelak zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym, a Biliński podwyższył wynik. Pewne zwycięstwo Śląska stało się faktem, a kwestia jego awansu do grupy mistrzowskiej pozostała otwarta.

Atrakcyjność meczu: 6,5/10
Piłkarz meczu: Joan Roman

EKSTRAKLASA w GOL24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Lotto Ekstraklasa. Śląsk rozbił Koronę i ma coraz większy apetyt na pierwszą ósemkę - Gol24

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska