– Spotkałem Marcina Wasilewskiego i ten powiedział mi, że skoro trenuję sam, to lepiej, żebym robił to z nimi – mówi Łukasz Burliga. – Zapytałem dyrektora sportowego Arkadiusza Głowackiego i trenera Macieja Stolarczyka, czy byłaby taka możliwość. Zgodzili się, więc mogę trenować gościnnie z zespołem. Dla mnie to lepiej, że mogę trenować w grupie niż sam. Miło jest przy tym znów być w szatni Wisły, w której zawsze panowała świetna atmosfera.
Burliga planuje wyjazd za granicę. Jego menedżer rozmawia z jednym z tureckich klubów, ale na razie piłkarz musi czekać. Sprawa powinna wyjaśnić się w ciągu dwóch, trzech tygodni. Z naszych informacji wynika jednak, że jeśli z zagranicznych planów piłkarza nic nie wyjdzie, możliwy jest jego powrót do Wisły. Oczywiście tylko wtedy, jeśli krakowski klub upora się ze swoimi problemami i przystąpi do wiosennych rozgrywek w ekstraklasie.