- A jednak potwierdziły się informacje, które „wypłynęły” pod koniec wiosny, że od jesieni zamieni pan Sołę Oświęcim na Garbarnię Kraków.
- W trakcie rozgrywek powiedziałem, że wtedy najważniejsze dla mnie i zawodników było utrzymanie Soły w grupie południowo-wschodniej trzeciej ligi. Skupialiśmy się tylko na tym. Zadanie zostało wykonane, a skoro pewne kroki wcześniej zostały poczynione, przyszła pora na ich sfinalizowanie. Taka jest kolej rzeczy.
- Jako piłkarz ma pan za sobą ponad 500 spotkań w ekstraklasie, ale w roli młodego trenera bardzo szybko wspina się po kolejnych szczeblach.
- Owszem, przed przyjściem do Soły z seniorami pracowałem tylko w czwartoligowej Białce Tatrzańskiej. Teraz czeka mnie drugoligowe wyzwanie. Jednak nie rozpatruję swojej pracy w kategoriach szybkiego awansu. Dla mnie najważniejsze jest to, żeby moja drużyna umiała na boisku wykonać to, co wypracowuje na treningach. To jest wykładnik mojej pracy. Tego się trzymam.
- Sole udało się wykonać pracę wykonaną na treningach? Sądząc po zdobyciu wiosną aż 26 punktów, wszystko na to wskazuje.
- Cieszę się przede wszystkim z tego, że chłopcy, którzy przecież dopiero poznają smak seniorskiej rywalizacji, wytrzymali rundę wiosenną psychicznie, bo od strony fizycznej byłem o nich spokojny. Pamiętajmy, że w rundzie rewanżowej, poza ligą musieliśmy rozegrać trzy mecze w Pucharze Polski, odpadając w finale zachodniej Małopolski z czwartoligowym Orłem Ryczów. Sam, będąc zawodnikiem, plasowałem się na ostatniej pozycji w tabeli, więc mam świadomość tego, co w takiej sytuacji siedzi w głowie. Kilka dni przed meczem można się nakręcać do walki, że nic nie jest jeszcze stracone, ale - jeśli na boisku coś nie ułoży się po twojej myśli - może wdać się drobne zwątpienie. Wszyscy przecież pamiętamy inaugurację wiosny, kiedy przez błąd sędziego tylko zremisowaliśmy u siebie z Sokołem Sieniawa 1:1, bo arbiter uznał rywalom gola, którego nie było. Mateusz Duda odbił wtedy piłke klatką piersiową, stojąc na linii bramkowej.
- Po porażce na własnym boisku z Podhalem Nowy Targ 0:1 w pana głosie było czuć jednak nutkę zwątpienia, że jednak może się nie udać uratować trzeciej ligi…
- To było siódme spotkanie rundy, a – w tym okresie – choć graliśmy bardzo dobre mecze, to zdobyliśmy tylko pięć punktów. Zmarnowaliśmy dwa rzuty karne, a gdyby udało nam się je wykorzystać, przynajmniej nie przegralibyśmy z liderującym Podhalem, będąc w tym meczu zdecydowanie lepszym zespołem. Uratowalibyśmy punkty także w innym meczu. Jednak po tych pechowych porażkach nie ganiłem chłopców. Starałem się szukać pozytywów. Udało nam się stworzyć kolektyw, w którym jeden za drugiego poszedłby w ogień. To była wspaniała grupa ludzi. To był nasz główny atut oraz to, że w całej wiośnie nie zeszliśmy poniżej pewnego poziomu.
- Jednak drobna „zadyszka” trafiła się w nieodpowiednim momencie. Po serii pięciu zwycięstw był tylko remis w Daleszycach 2:2, gdzie Soła prowadziła już 2:0 i potem porażka u siebie z Podlasiem 0:2. To były zespoły także walczące o byt. Ostatecznie spadły, więc szkoda pięciu punktów.
- Rozumiem podtekst pytania. Gdybyśmy wygrali oba te mecze, postawilibyśmy pieczęć na utrzymaniu, a w ostatnich trzech kolejkach moglibyśmy punktować w projekcie PZPN Pro Junior System, w którym cztery najlepsze zespoły są nagrodzone finansowo. Jednak najtrudniejszy zawsze jest ten ostatni krok, więc po dwóch wpadkach zaczynaliśmy od nowa walkę o utrzymanie, bo sytuacja w tabeli mocno się skomplikowała. Dopiero bezbramkowy remis w Puławach przywrócił nas na właściwe tory, choć czuliśmy tam lekki niedosyt Potem pokonaliśmy u siebie Czarnych Połaniec 2:0 i dopiero po remisie na Hutniku Kraków 1:1, utrzymanie stało się faktem.
- Praca w Sole Oświęcim zapadnie panu głęboko w pamięci?
O, tak! Mam ją w sercu i chciałbym śledzić dalsze jej losy. To klub mający duszę, a trochę w swoim piłkarskim życiu już widziałem,więc potrafię ocenić pasjonatów futbolu. Lokalne środowisko powinno zrobić wszystko, by mógł funkcjonować na trzecioligowym poziomie. Nie można zmarnować pracy, jaką wykonaliśmy.
- Głośne (i sekretne) śluby sławnych sportowców [GALERIA]
- Oni przyszli do Cracovii za kadencji Probierza [ZDJĘCIA]
- Pol Llonch. Były piłkarz Wisły ma świetną passę! [ZDJĘCIA]
- Blaski i cienie szalonego sezonu Cracovii
- Dziesięć lat temu Wisła świętowała 12. tytuł mistrza Polski!
- Co za mikst! Kuba Błaszczykowski w parze z Isią Radwańską
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?