Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ma iść do więzienia za oscypki

Przemysław Bolechowski
Koniec żartów - ostrzega komendant Wiesław Lenard
Koniec żartów - ostrzega komendant Wiesław Lenard fot. Przemysław Bolechowski
Sąd Rejonowy z Zakopanem skazał mieszkankę jednej ze wsi pod Nowym Targiem na 70 dni aresztu za nielegalny handel oscypkami na Krupówkach. To pierwszy przypadek wymierzenia tak surowej kary za sprzedawanie góralskich serków bez zezwolenia. - Nie sądziłam w najczarniejszych snach, że za stanie na deptaku można iść do więzienia - załamuje ręce kobieta. Na nielegalnych handlarzy, których w sezonie przy Krupówkach stoi co najmniej kilkudziesięciu, padł blady strach.

Skazana góralka ma 45 lat. Prosi, aby nie podawać jej danych personalnych oraz nazwy miejscowości, w której mieszka. Serki z mleka krowiego wytwarza sama. Jej sprawa trafiła do sądu na wniosek straży miejskiej, która spisała ją na Krupówkach w styczniu tego roku.

Sąd w Zakopanem pierwotnie chciał wymierzyć jej karę 3,5 tys. zł grzywny, ale góralka oświadczyła,
że nie posiada takiej kwoty. Sędziowie zamienili wtedy karę na roboty publiczne, ale handlarka odmówiła sprzątania miasta. W lutym dostała więc wyrok 70 dni aresztu lub zamiennie 3,5 tys. zł grzywny. Został on utrzymany przez Sąd Okręgowy w Nowym Sączu.

Kobieta dostała 20 czerwca pierwsze wezwanie do odsiedzenia w areszcie 14 dni lub zapłaty 550 zł.
Za kratki iść nie chciała, więc sprzedała cielaka i zapłaciła należność. - Miałam się na więzienie zgodzić? Mam na utrzymaniu rodzinę, w tym siedmioro własnych dzieci - mówi. Z trwogą czeka jednak na kolejne wezwania do odbycia kary. - Cały czas martwię się, czy uzbieram potrzebną sumę. Sprzedaję cielęta
i może tak uniknę odsiadki - tłumaczy.

Jest rozżalona, że akurat ją dosięgła taka kara. Jej zdaniem, na Krupówkach niemal wszyscy handlują nielegalnie.

Wiesław Lenard, komendant zakopiańskiej straży miejskiej, ma na ten temat zupełnie inne zdanie.
- Koniec żartów! Łamiących prawo czekają drastyczne konsekwencje - zapowiada. - Niech ten wyrok więzienia będzie przestrogą dla innych. Za handel oscypkami "na lewo" trzeba będzie odpokutować.

Górale są jednak oburzeni takim stawianiem sprawy. - A co? Miała kraść? Poszła handlować, bo musi dzieci nakarmić. Krzywdy nikomu nie robiła - denerwuje się pani Stanisława z jednego z kramów pod Gubałówką. Wielu górali podkreśla, że za zabicie kogoś samochodem dostaje się wyrok w zawieszeniu.
- Kto to widział, żeby za handel za kratki iść - dziwią się.

Od początku tego roku zakopiańska straż miejska skierowała do sądu 60 wniosków o ukaranie nielegalnych handlarzy. Robi to, bo wręczane przez strażników mandaty na nikim nie robiły wrażenia. Rekordzista uzbierał 500 mandatów na łączną kwotę 50 tys. złotych. Nie zapłacił ani jednego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska