– W mojej ocenie było to takie żywe spotkanie – powiedział Marcin Broniszewski. – Może w pierwszej połowie piłkarsko mieliśmy lekką przewagę. Organizacja gry nie była najgorsza. W drugiej części spotkania zdecydowanie Korona ruszyła do odrabiania strat. Nie miała nic do stracenia. Zaprezentowała twardy, mocny futbol.
Autor: Bartosz Karcz
Myślę, że było troszeczkę widowiskowych zachowań. Jedni i drudzy walczyli o pełną pulę. Ja byłem przekonany, że w końcu będę mógł powiedzieć, że mamy trzy punkty, bo mecz się nam fajnie ułożył. Ale gra się 90 minut i tyle. Mamy tylko jeden. Byłbym nieelegancki, gdybym powiedział, że nie cenię tego punktu. Natomiast zdecydowanie chcę to podkreślić, że ta drużyna chciała dzisiaj zgarną trzy punkty i wszystko w tym kierunku robiła.
Broniszewski, zapytany, czy mimo braku wygranej, cieszy go fakt, że Wisła opuściła strefę spadkową, odparł: – Absolutnie nie cieszy mnie oraz zawodników to, że dzięki remisowi uciekliśmy ze strefy spadkowej.
Trener Wisły w meczu z Koroną dokonał tylko jednej zmiany, więc trudno się dziwić, że dziennikarze pytali szkoleniowca, dlaczego nie zrobił ich więcej. Ten tłumaczył to w następujący sposób: – Po konsultacji z asystentami, doszliśmy do wniosku, że drużyna nie funkcjonowała najgorzej nawet przy jednej zmianie. Mieliśmy dylemat, czy nie zmienić któregoś ze skrzydłowych, dodać trochę świeżości i jakości na skrzydłach. Krótka wymiana gestów z tymi zawodnikami pozwoliła nam jednak podjąć decyzję, że zostawiamy ich na placu gry. I w ostatnie fazie meczu mogli jeszcze coś skonstruować, ale niestety, w sieci dziś jest tylko jedna bramka z naszej strony.