- Z piekła do nieba. Mam nadzieję, że to niebo osiągniemy w Barcicach i awansujemy do III ligi - stwierdził 26-letni piłkarz. Gdy kilka minut po zdobyciu bramki schodził z boiska, kibice skandowali jego imię i nazwisko. - Jest to bardzo miłe, aczkolwiek nie możemy zachwycać się teraz. Za tydzień, mam nadzieję, będziemy wszyscy świętować tutaj w Nowej Hucie - podkreślił.
HUTNIK - BARCICZANKA. PIERWSZY MECZ BARAŻOWY [ZDJĘCIA]
Bienias przyznał: - Mecz był bardzo ciężki. Nie ukrywam, że w pierwszej połowie nie graliśmy tak, jak chcieliśmy grać, czyli atakować zespół z Barcic. Nie stworzyliśmy sobie zbyt wielu klarownych sytuacji. Druga połowa fajnie się zaczęła, mieliśmy te okazje, strzeliliśmy bramkę. Szkoda, że nie o jedną więcej, szkoda sytuacji z ostatniej minuty (padła bramka, jednak zdobyta nieprawidłowo, nieuznana - przyp.), ale mamy wynik "do przodu". Na pewno do Barcic nie pojedziemy po to, żeby bronić tego wyniku, tylko będziemy atakować i grać swoje.
Mariusz Bienias awans do IV ligi z Hutnikiem już wywalczył - w 2012 roku. Wówczas baraże nie były rozgrywane. Nowohucki zespół wygrał ligę trzy kolejki przed końcem.
KIBICE HUTNIKA NA MECZU Z BARCICZANKĄ [ZDJĘCIA, WIDEO]
- No tak, jestem jednym z tych czterech szczęśliwców, którzy tutaj byli wtedy i są teraz, wiem, jak smakuje awans. Ale każdy następny jest na pewno lepszy. Mam nadzieję, że ta chwila za tydzień nastąpi, jednak nie możemy zapominać, że po drodze jest jeszcze Puchar Polski i dopiero po nim będziemy myśleć o Barcicach.
Bo w środę czeka nowohucki zespół finał Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim. Na stadionie w Kalwarii Zebrzydowskiej o godz. 17 hutnicy zmierzą się z GKS Drwinia, czwartoligowcem z grupy sądecko-tarnowskiej. Decydujące starcie o awans do III ligi w niedzielę 24 czerwca o godz. 15 na stadionie Barciczanki.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska