Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mateusz Wdowiak: Mam dwa cele: puchary i mistrzostwa Europy

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Mateusz Wdowiak (Cracovia)
Mateusz Wdowiak (Cracovia) Anna Kaczmarz
Mateusz Wdowiak, skrzydłowy Cracovii, który ma pewne miejsce w jedenastce „Pasów”. Walczy o dostanie się do reprezentacji młodzieżowej.

- Pamięta Pan mecze ze Szkendiją Tetowo z 2016 r.?

- Jak najbardziej. To była fajna przygoda. Pierwszy mecz graliśmy na stadionie narodowym w Macedonii. Wspomnienia są nienajlepsze, bo odpadliśmy, to była dobra lekcja. Szkendija często gra w pucharach, wtedy doszła do IV rundy eliminacji.

- Byliście wyszydzani po odpadnięciu z tej rywalizacji.

- Tak była odbierana nasza porażka. Jeśli chodzi o organizację klubu rywala, to widzieliśmy, że była na wysokim poziomie, pod względem piłkarskim też dobrze wyglądali. Te mecze pokazały nam, gdzie jesteśmy. To, że nikt nie znał tej drużyny, śmiano się z niej, nie znaczy, że jest słaba. Przecież często jest w pucharach. Ale rzeczywiście, byliśmy wyszydzani. Fakty są takie, że byliśmy słabsi, zabrakło umiejętności.

- Chciałby Pan pucharową przygodę przeżyć jeszcze raz?

- Oczywiście, że tak. Jesteśmy w górnej ósemce, na 4. miejscu. Już tyle zrobiliśmy w tym sezonie, podnieśliśmy się z kolan, bo początek był bardzo słaby. Pokazaliśmy jednak, że cierpliwością, wytrwałością w pracy, można wygrywać mecze. Ostatnio to udowadniamy. Nie ma co się zachłystywać, bo na razie jeszcze niczego wielkiego nie osiągnęliśmy, ale pierwszy cel został zrealizowany. Będziemy walczyć o jak najwyższe cele. Dobrze się czujemy w walce z drużynami z czołówki, jesteśmy pozytywnie nastawieni.

- Myśli Pan, że teraz Cracovia zagrałaby mądrzej z zespołem pokroju Szkendiji?

- Nie wiem, wtedy byliśmy totalnym nowicjuszem, większość chłopaków nie miała styczności z pucharami. Możliwe, że teraz inaczej byśmy podeszli do tego, mam nadzieję, że będziemy mieli okazję to sprawdzić.

- Mówi Pan, że zagracie o jak najwyższe cele, ale realnie patrząc, to możecie walczyć o 3. miejsce. Strata 12 punktów do Lechii i Legii praktyczne przekreśla szanse na 1. czy 2. miejsce.

- Oczywiście, że trudno byłoby zniwelować taki dystans w siedmiu meczach, ale trudno też było znaleźć się na 4. miejscu po zakończeniu rundy zasadniczej, mając tak fatalny początek. W piłce dzieją się różne rzeczy. Na pewno najbardziej realnym celem jest to 3. miejsce, ale chcemy każdy mecz zagrać na maksa.

- Przy dobrym układzie pucharową przygodę możecie przeżyć przy 4. lokacie, gdyby Lechia zdobyła Puchar Polski.

- Zgadza się. Patrzymy na siebie, czujemy się mocni. Musimy punktować. Mamy wpływ na to, co my robimy na boisku, na innych nie. Chcemy grać w pucharach, bo to jest ciekawe przeżycie. Po to się zaczyna sezon, by tego dokonać.

Blaski i cienie szalonego sezonu Cracovii w ekstraklasie piłkarskiej

- Mówi Pan, że czujecie się mocni i nie są to czcze słowa, bo wygraliście z Legią 2:0, pokonaliście ostatnio Lechię 4:2, okazaliście się lepsi od Piasta (2:1). Pokazaliście, że umiecie rywalizować z czołowymi drużynami.

- No właśnie, do Warszawy pojedziemy też po trzy punkty, jak ostatnio. Widać, że niestraszne są nam te zespoły, pokazujemy, że da się z nimi wygrywać po interesujących meczach. Jesteśmy mocni, naprawdę.

- Dla Pana ważne jest to, by na tle mocnych rywali pokazać się trenerowi reprezentacji młodzieżowej Czesławowi Michniewiczowi, bo rozumiem, że cały czas celem jest gra na młodzieżowym Euro? Był Pan nie tak dawno na zgrupowaniu tej kadry, zagrał dwa mecze kontrolne. Jakie ma Pan wrażenia?

- Jeśli chodzi o mecze w pierwszej ósemce, to jest komfort tego, że nie trzeba martwić się o spadek, poza tym są to spotkania z czołowymi zespołami. Będzie większe zainteresowanie kibiców, wspaniała otoczka, dla takich chwil warto grać. Można się sprawdzić na tle silnych zawodników. Co do kadry, to miałem okazję zagrać w dwóch spotkaniach. Nie był to oszałamiający wymiar czasowy, ale myślę, że na tyle duży, by trener zobaczył, jak wyglądam w tym zespole. Były niuanse taktyczne, które musiałem poznać, bo różniły się od gry w Cracovii. Trener to wszystko wyjaśnił, pokazał. Myślę, że pozytywnie wypadłem. Do czasu powołań zostało 1,5 miesiąca, kluczowa będzie gra w klubie, dawanie jakości zespołowi, tym można zapracować.

- W Pana odczuciu jest Pan bliżej tej kadry niż przed zgrupowaniem?

- Tak, ale nie ma co myśleć w ten sposób, że już jestem w tej reprezentacji na Euro, bo rywalizacja jest zacięta. Każdy zawodnik będzie walczył o wyjazd. Mówię to z perspektywy piłkarza, który wcześniej nie uczestniczył w zgrupowaniach i robił wszystko, by się na nich znaleźć. Skoro już wszedłem do tej kadry, to kolejnym krokiem jest taki, by z niej nie wypaść. Trener Michniewicz powiedział mi, że jeśli będę grał w klubie regularnie i dobrze się prezentował, to pojadę na Euro. Od 2 czerwca będzie zgrupowanie dla zawodników powołanych na nie.

Sportowy24.pl w Małopolsce

DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska