Weź udział w naszych prawyborach! Zobacz jak radzą sobie faworyci, zagłosuj na swojego kandydata
Jeśli urząd nie rozpatrzy sprawy mieszkańca w ciągu 30 dni, wtedy uznaje się, że została załatwiona po myśli obywatela - taką nową regułę w Kodeksie postępowania administracyjnego proponują radni krakowskiej i małopolskiej Platformy. Podobne zdanie wyrazili już znawcy prawa administracyjnego w raporcie ogłoszonym przez Naczelny Sąd Administracyjny.
Tak zwane milczące załatwienie sprawy funkcjonuje już w innych aktach prawnych, m.in. w ordynacji podatkowej i niektórych zapisach prawa budowlanego.
- Oczywiście nie da się wprowadzić tej zasady we wszystkich sprawach. Trudno sobie wyobrazić, żeby mieszkaniec otrzymał milczącą zgodę np. na utylizację odpadów radioaktywnych - zauważa Dominik Jaśkowiec, krakowski radny. - Zasada ta mogłaby jednak śmiało funkcjonować przy przyznawaniu zasiłków, dodatku mieszkaniowego czy prawa jazdy.
Jak przekonuje, byłoby to korzystne nie tylko dla obywatela, ale również dla urzędów, które nadawałyby szybszy bieg sprawom, ciągnącym się często miesiącami.
Mechanizm milczącej zgody zostałby opisany w KPA. Natomiast sprawy, które mogłyby być poddane pod nią, muszą wynikać z ustaw szczegółowych.
Druga z propozycji radnych PO to instytucja wypowiedzi zainteresowanego postępowaniem - zupełna nowość w polskim prawie. Chodzi o to, że osoba zainteresowana np. jakąś inwestycją mogłaby mieć wgląd do decyzji o warunkach zabudowy czy do pozwolenia na budowę. Mogłaby też wyrazić swoje zdanie na jej temat. - Taka regulacja pozwoliłaby chronić tych mieszkańców, którzy nie mają interesów prawnych, ale z powodów subiektywnych są zainteresowani danym postępowaniem. Przykładem mogą być dalsi sąsiedzi inwestycji budowlanej - wyjaśnia Grzegorz Lipiec, szef krakowskiej PO. - Teraz w świetle prawa nie służy im status strony, a oni także powinni być informowani o projekcie i móc wyrazić swoje zdanie.