Wyrażał chęć gry w szwajcarskim Lugano. Klub nie godził się na to, wobec ważnego kontraktu zawodnika (do czerwca 2020 r.) i postanowił go urlopować do 6 sierpnia.
Zawodnik nie będzie musiał jednak czekać do poniedziałku i deklarować, co chce robić dalej, bo Cracovia dogadała się ze Szwajcarami w sprawie jego transferu. Serb, mający też bośniacki paszport będzie mógł zmienić otoczenie, a na konto krakowskiego klubu wpłynie 50 tys. euro. To niewielka kwota, ale wymuszona niezdrową sytuacją w której zawodnik chce odejść za wszelką cenę, a klub nie chce mieć niewolnika na swoim utrzymaniu. Covilo przeszedł już badania medyczne w szwajcarskim klubie, który w minionym sezonie rozgrywkowym zajął 8. miejsce
Afera z Covilo z roli głównej wybuchła po meczu ze Śląskiem Wrocław, przed którym zawodnik zrzekł się opaski kapitana. Potem klub wydał oświadczenie na Twitterze.
Covilo zostanie zapamiętany przez kibiców jako twardy, walczący zawodnik z niesamowitym charakterem. Był charyzmatycznym piłkarzem, świetnie grającym głową.
Serca kibiców „Pasów” podbił szczególnie trefieniem w derbowym meczu z Wisłą, gdy 28 września 2014 r. zdobył zwycięską bramkę na 1:0 w ostatniej minucie spotkania.
W 103 ligowych meczach dla „Pasów” zdobył 19 bramek. Jak na defensywnego pomocnika jest to dorobek imponujący, a przypomnijmy, że piłkarz miał dłuższą przerwę w grze, od 19 lutego 2017 r. i feralnego meczu z Pogonią Szczecin, w którym po zderzeniu z Jarosławem Fojutem złamał kości twarzoczaszki do 15 lipca 2017. Rundę jesienną zeszłego sezonu grał w specjalnym kasku chroniącym głowę, który przeszkadzał mu bardzo w grze. Nie był już to ten sam piłkarz, co wcześniej.
Do „Pasów” trafił w sierpniu 2014 r. z ligi słoweńskiej, z FC Koper. Wcześniej grał w klubach z Bośni i Serbii. Trudno będzie go zastąpić.
- Na swojej pozycji był na pewno w pierwszej trójce ekstraklasy – komentuje były trener Cracovii Robert Podoliński, za którego kadencji piłkarz trafił do Krakowa. - Bardzo pożyteczny, wręcz charyzmatyczny. Z dyrektorem Burlikowskim pojechaliśmy go oglądać podczas meczu w Goricy. Rozmowy kontraktowe nie były długie, szybko udało nam się dojść do porozumienia. To że strzelał bramki, to zdecydowanie wartość dodana tego zawodnika. Doskonale uzupełniał się z Damianem Dąbrowskim w środku pola. Był niezwykle ważnym elementem w grze obronnej, ale oczywiście najbardziej zapamiętam go z gola w derbach.
„Pasy” będą miały spory kłopot, by znaleźć zawodnika tej klasy, o podobnych parametrach, przy okazji tak bardzo skutecznego.
Co ciekawe, do Lugano przenosi się też były piłkarz Wisły Kraków Petar Brlek.