Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Można się odchudzić z raka. Badania dowiodły związku między otyłością a zapadalnością na nowotwory. Ratunkiem wycięcie zbędnych kilogramów

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
Problem otyłości lub nadwagi dotyczy co drugiego Polaka, a choroba ta częściej dotyka mężczyzn (74 proc.) niż kobiet (50 proc.). Wg autorów badania opublikowanego w „JAMA”, w USA do chirurgicznego leczenia otyłości kwalifikuje się prawie 42 proc. ludzi.
Problem otyłości lub nadwagi dotyczy co drugiego Polaka, a choroba ta częściej dotyka mężczyzn (74 proc.) niż kobiet (50 proc.). Wg autorów badania opublikowanego w „JAMA”, w USA do chirurgicznego leczenia otyłości kwalifikuje się prawie 42 proc. ludzi.
Cukrzyca, nadciśnienie tętnicze, choroba niedokrwienna serca, zaburzenia lipidowe, choroby stawów, udar mózgu i trzynaście rodzajów nowotworów - wszystkie te zdrowotne dramaty są ściśle związane z otyłością. Kolejnych dowodów na to dostarcza najnowsze badanie opublikowane w „JAMA”, jednym z najbardziej prestiżowych i opiniotwórczych periodyków naukowych publikujących prace z zakresu chirurgii. Naukowcy ze słynnej Cleveland Clinic w USA potwierdzili wpływ otyłości na raka i wskazali korzyści płynące z chirurgicznego usuwania zbędnych kilogramów w celu zmniejszania ryzyka rozwoju choroby nowotworowej oraz śmierci z jej powodu.

- Mamy epidemię otyłości, a powiązane z nią nowotwory stanowią coraz poważniejszy problem zdrowotny i społeczny. Według Centers for Disease Control and Prevention (CDC), otyłość zwiększa ryzyko rozwoju aż trzynastu rodzajów raka i jest to łącznie 40 procent wszystkich nowotworów diagnozowanych każdego roku w USA. Dlatego jak najwięcej lekarzy pierwszego kontaktu powinno prowadzić rozmowy ze swoimi pacjentami na temat konsekwencji otyłości oraz uświadamiać im, że ryzyko zachorowania i zgonu na nowotwory można radykalnie zmniejszyć poprzez pozbycie się lub chirurgiczne usunięcie nadmiaru kilogramów

- wyjaśnia Tomasz Rogula, profesor Uniwersytetu Case Western Reserve w Cleveland oraz Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie i Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach i zarazem dyrektor Kliniki Leczenia Otyłości w krakowskim Szpitalu na Klinach. Prawie dekadę przepracował w Cleveland Clinic, jednym z dwóch najlepszych szpitali amerykańskich; pełnił tam funkcję Dyrektora Centrum Chirurgi Metabolicznej oraz Ordynatora Oddziału Chirurgii Ogólnej. Utworzył tam i kierował pierwszym Ośrodkiem Robotowej Chirurgii Bariatrycznej. Za swoje osiągnięcia otrzymał dwukrotnie nagrodę prezydenta Cleveland Clinic.

Jak waga wpływa na zachorowalność na raka

W retrospektywnym badaniu obejmującym lata 2004 – 2017 w Cleveland Clinic przeanalizowano dane ponad 30 tysięcy pacjentów z otyłością z BMI 35 lub więcej. Przypomnijmy, że BMI od 18.5 do 24.99 - oznacza prawidłową wagę, od 25 do 29.99 nadwagę, od 30 do 34.99 - pierwszy stopień otyłości, a powyżej 35 - drugi stopień otyłości. Spośród owych 30 tys. pacjentów z otyłością drugiego stopnia, 5 tysięcy przeszło operację bariatryczną w celu utraty wagi, a 25 tys. stanowiło grupę kontrolną, która otrzymywała zachowawczą opiekę w kierunku leczenia otyłości, w tym informacje na temat diety i ćwiczeń. Okazało się, że 10 lat po zabiegu zoperowane osoby miały o 32 proc. mniejsze ryzyko zachorowania na 15 najczęstszych nowotworów i 48 proc. mniejsze ryzyko zgonu z powodu raka w porównaniu z osobami, które nie przeszły operacji odchudzającej.

W przypadku nowotworów ściśle związanych z otyłością, takich jak rak jajnika, rak endometrium, czy rak trzustki, u 2,9 procent pacjentów, którzy przeszli operację, rozwinął się nowotwór, w porównaniu z 4,9 procent osób z grupy kontrolnej. Zmarło 0,8 procent w porównaniu z 1,4 procent nie leczonych chirurgicznie.

Podobne efekty zaobserwowano na całym świecie i wydawały się być niezależne od wieku, płci czy rasy. Te dane skłoniły naukowców do przeprowadzenia kolejnych badań w tym kierunku.

Ile trzeba schudnąć, by zmniejszyć ryzyko wystąpienia nowotworu i śmierci na raka

Dr Ali Aminian, dyrektor Instytutu Bariatryczno-Metabolicznego w Cleveland Clinic i pierwszy autor badania, twierdzi, że aby osoby z otyłością mogły zmniejszyć ryzyko rozwoju nowotworu lub śmierci z powodu raka, muszą stracić ponad 20 - 30 proc. masy ciała. Takiego postępu otyli zwykle nie są w stanie osiągnąć przy pomocy samej diety i ćwiczeń. W latach 2004-2017 osoby poddane zabiegom bariatrycznym przeszły jeden z dwóch rodzajów operacji: bypass żołądka (zastosowano go u dwóch trzecich operowanych) lub zabieg rękawowej resekcji żołądka (aktualnie jest to najczęściej wykonywana w USA operacja bariatryczna). Pozwoliło to pacjentom stracić od 20 do 25 proc. masy ciała, czyli pokonać ów newralgiczny próg wskazywany przez naukowców.

Otyłość może zwiększać ryzyko raka na wiele sposobów. Badania wykazały, że komórki tłuszczowe nie są obojętne, ale bardzo aktywne metabolicznie. Wytwarzają substancje, które przyczyniają się do powstania stanu zapalnego w wątrobie. Powstaje w ten sposób „toksyczne środowisko” mogące zwiększać ryzyko zachorowania na raka. Nadwaga może również przyspieszać wzrost guza, powodując stan zapalny jak również upośledzać zdolność organizmu do wykorzystywania hormonu insuliny do przekształcania cukrów z pożywienia w energię. Otyłość może również przyczyniać się do wzrostu poziomu hormonów, jak estrogen, co wiąże się z wyższym ryzykiem wystąpienia raka piersi i trzonu macicy (endometrium) u kobiet.

- Badanie wykazało, że rak endometrium był jednym z nowotworów najściślej związanych z otyłością, a chirurgia bariatryczna zmniejszyła ryzyko jego rozwoju o 53 proc. – bardziej niż jakikolwiek innego rodzaju raka analizowanego w badaniu

- wyjaśnia prof. Tomasz Rogula.

U kobiet otyłych (z BMI między 30 a 35) ryzyko wystąpienia raka endometrium jest 2,6 razy większe niż u tych z prawidłową masą ciała (BMI poniżej 25). U pań dotkniętych otyłością olbrzymią (BMI powyżej 35) ryzyko to jest aż 4,7 razy większe. Już niepozorny i dość powszechny „niewielki brzuszek” winduje ryzyko o 50 procent.

Problem otyłości lub nadwagi dotyczy co drugiego Polaka, a choroba ta częściej dotyka mężczyzn (74 proc.) niż kobiet (50 proc.). Wg autorów badania opublikowanego w „JAMA”, w USA do chirurgicznego leczenia otyłości kwalifikuje się prawie 42 proc. ludzi.

– Chirurgia bariatryczna okazała się najskuteczniejszą długoterminową metodą leczenia otyłości, a teraz jest coraz częściej postrzegana jako leczenie zapobiegawcze, nie tylko w przypadku raka, ale także chorób serca, udaru mózgu i cukrzycy typu 2. Warto przy tym mieć świadomość, że nie jest to opcja dla wszystkich pacjentów zmagających się z problemem otyłości. Dlatego wyniki badania opublikowanego w JAMA powinny trafić do lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej, którzy mogą pomóc swoim pacjentom zapobiegać nadwadze i zoptymalizować strategie odchudzania. Potrzebna jest gruntowana edukacja dotycząca skutków otyłości i sposobów jej zapobiegania, bo - jak pokazały cytowane badania - w ogromny sposób wpływa ona na stan zdrowia publicznego, w tym rozwój najgroźniejszych chorób, na czele z nowotworami

- kwituje prof. Tomasz Rogula.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska