Las Borkowski składa się z dwóch części. Północnej i południowej. Przez lata teren ten był obudowywany, drzewa wycinano, pojawiały się nowe zabudowania. Do ostatniego momentu istniał jeszcze skrawek, zielona enklawa, która łączyła obie części. Ale i tam wyrosły bloki.
W 2019 roku część lasu udało się wykupić gminie. Prezydent Krakowa podpisał umowę notarialną, na mocy której miasto Kraków pozyskało teren położony w rejonie ulic Żywieckiej i Zawiłej stanowiący część Lasu Borkowskiego. Łączny koszt nabycia to 16 mln zł. Rozmowy na temat wykupu lasu toczyły się przez kilka lat. Podpisanie umowy umożliwiło zagospodarowanie i udostępnienie mieszkańcom terenu, jako miejsca rekreacji i wypoczynku. Teren został też zabezpieczony planem miejscowym.

Las Borkowski, czyli ponad 70 ha zielonych terenów w Borku Fałęckim, jest w końcu w całości w rękach miejskich. Osiedle niskich domów, które widzimy na zdjęciach powstało dużo wcześniej. Obok niego wyrosły jednak wysokie bloki. To też jednak nie konstrukcje sprzed dekady, ale wcześniejsze.
Ważne, że zabudowę powstającą tak blisko tego dzikiego miejsca udało się zastopować. Mieszkańcy, którzy żyją w Krakowie, w lesie, mogą się tylko z tego cieszyć. Gdyby wszystkie osiedla mogłyby być tak zalesione byłoby wspaniale, ale wiemy, że w innych rejonach miasta czasami jest ciężko znaleźć choć jedno drzewo pomiędzy blokami. Nie nakłaniamy jednak nikogo by teraz stawiał bloki w Lesie Wolskim. Co się stało w Borkowski, to się stało.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
