Historia sięga 2012 r. Do urzędu miasta wpłynął wtedy wniosek inwestora, który chciał uzyskać pozwolenie na nadbudowę warsztatu samochodowego. Pierwotnie planowany budynek zamierzał przeznaczyć m.in. na pomieszczenia usługowe. Ale urzędnicy nie wyrazili zgody na realizację inwestycji.
Jednak inwestor nie przejął się jej brakiem. Zaczął budowę. Prace postępowały. Z miesiąca na miesiąc budynek był coraz wyższy. W ten sposób z niewielkiego warsztatu samochodowego powstał spory blok.
Mimo że urzędnicy latami zarzucali inwestorowi, iż to co robi jest pogwałceniem prawa, to jednak do rozbiórki bloku do dziś nie doszło. Gdy nadzór budowlany ją nakazał, inwestor odwołał się od tej decyzji.
W rozmowie z nami przekonywał o swojej uczciwości w realizacji inwestycji. Stwierdził, że w przyszłości chciałby przeznaczyć budynek dla osób bezdomnych, a także tych, które z powodu pandemii koronawirusa straciły dach nad głową. Na koniec rozmowy odmówił jednak komentarza.
Ostatnio nastąpił przełom, o czym jako pierwszy poinformował portal lovekrakow.pl.
Okazuje się, że sprawa słynnej samowoli budowlanej trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który po 11 latach urzędowo-sądowych sporów nakazał rozbiórkę budynku przy ulicy Centralnej. NSA uznał, że budynek jest samowolą budowlaną i należy go rozebrać. Orzeczenie sądu jest prawomocne.
Czas pokaże, czy blok faktycznie znów stanie się warsztatem samochodowym...
- Osiedlowa "anakonda". Tak wygląda najdłuższy blok w Krakowie
- Idealny na wiosenne spacery! Mamy najdłuższy park w Polsce! Gdzie koniec?
- Zrujnowany Kazimierz, szare Stare Miasto. Pamiętacie jeszcze taki Kraków?
- Tak mieszkają najbogatsi w Krakowie. Luksusowe domy i mieszkania na sprzedaż!
- 9 lekarzy z Krakowa wśród najbardziej wpływowych osób w polskiej medycynie
