Jest Pan zaskoczony decyzją, którą właściwie cofnięto zakaz wydany przez tę samą instytucję, ale o szczeblu wojewódzkim?
Ta decyzja chyba zaskoczyła wszystkich i znów wywołała niepokój mieszkańców miasta i regionu. Nie znam uzasadnienia do niej, dlatego trudno zabierać mi głos w tej sprawie.
Czy to coś zmienia w prokuratorskim śledztwie?
Z punktu widzenia prawnego, dla nas, to sprawa drugorzędna. Wobec Multibestu równocześnie toczy się bowiem dwa postępowania - nasze prokuratorskie śledztwo i administracyjne, czyli to, w którym sprawę bada WIOŚ.
Bada? To chyba za dużo powiedziane. Przecież w czerwcu, gdy sprawa wypłynęła, nikt ze struktur WIOŚ nie zadbał o to, by zabezpieczyć próbki. Sami pisaliśmy, że „WIOŚ jakby się ociągał? Prokurator go ponagla“.
Podobno większość uwag, którymi główny inspektorat ochrony środowiska podważa decyzję sądeckiej delegatury WIOŚ, dotyczy wstępnego etapu postępowania prowadzonego przez WIOŚ, w którym rzeczywiście niewiele się działo.
Czyli strzał kulą w płot. To znaczy, że Główny Inspektor nie ma pojęcia, co się w sprawie dzieje?
Tego nie wiem. Tak, jak wspomniałem, ta decyzja, to tylko odniesienie do wstępnego etapu postępowania administracyjnego, bez próby sięgnięcia choćby do materiałów zgromadzonych w toku naszego śledztwa - wyników badań, dokumentów od firm, które oprócz Multibestu uczestniczyły w precedensie zwożenia szkodliwych odpadów. Mamy przecież karty odpadów, dokumentację z ich ważenia i transportu. Gdyby się do nas zwrócono, udostępnilibyśmy je.
Policja, straż postawione zostały w stan gotowości, jakby miały kontrolować każdą cysternę wjeżdżającą do miasta. Możemy się spodziewać, że skoro decyzja o zakazie wwożenia chemikaliów została uchylona, to transport realnie ruszy?
Nie sądzę. Przecież Multibest nadal nie ma pozwolenia na prowadzenie takiej działalności w Gorlicach, a poza tym sam Józef G. w takiej sytuacji, jako obecny podejrzany, musiałby się liczyć ze znacznie poważniejszymi konsekwencjami karnymi.
Co dzieje się teraz w toku prokuratorskiego śledztwa?
Skończyliśmy analizę dosłownie kilku tysięcy dokumentów i obecnie rozważamy powołanie biegłego lub zespołu biegłych z zakresu ochrony środowiska.
Rozmawiała Agnieszka Nigbor-Chmura
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Mówimy po krakosku, odc. 5
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
