Surowy beton, szkło, kamień połączony z drewnem – te materiały w ostatnich latach stały się modne w budownictwie zakopiańskim, a także regionalnym. Architekt-góral zaznacza jednak, że nie wszystko, co obłożone jest drewnem i kamieniem można nazwać góralską architekturą. Niestety, wiele budynków jedynie próbuje wyglądać jak góralski styl. Choć właściwie należałoby powiedzieć, że reprezentują totalny brak stylu. I gustu.
Surowy góralski styl
- To jest takie przepisanie na język współczesny góralskiej tradycji - tak ocenia to, co wychodzi z jego pracowni Jan Karpiel-Bułecka. – A zaczęło się od tego, że stanęliśmy przed zadaniem, że dzisiaj ludzie już nie chcą oglądać widoku na góry przez niewielkie okienka ze szprosami. Chcieliśmy jednocześnie dostosować się do współczesnych technologii i z nich korzystać. By budynek wpisywał się w kontekst miejsca, ale miał również nowoczesne rozwiązania funkcjonalne, materiałowe i konstrukcyjne.
Obecnie realizowane przez niego i jego wspólnika domy charakteryzują się prostotą w swoim wyglądzie.
– Bo góralska chałupa była prosta, z ograniczonym detalem do minimum. To wynikało z miejsca, w którym powstała, z warunków klimatycznych. Było bardzo zimno, dlatego robiono nieduże okna, żeby nie wpuszczać zimna do środka. Mieszkało się na parterze, poddasze było nieużytkowe. Nie było otwarć dachowych. Jeżeli były takie elementy jak rysie, czyli belki podpierające okapy, to one nie były aż tak zdobione jak to wprowadził Stanisław Witkiewicz. Poza tym pojawiały się w miejscach, gdzie musiały być elementem konstrukcyjnym. U Witkiewicza zaczęły się pojawiać jako elementy dodatkowe, ozdobne. My, w naszych realizacjach staramy się wracać do tego pierwszego stylu góralskiego, upraszczając nawet ten detal. I to jest ten archetyp, to jest nasza inspiracja – zaznacza.
Słynny Dom w Tatrach
Przełomem w ich pracy był projekt zrealizowany osiem lat temu w Gliczarowie – nazwany Domem w Tatrach.
– Inspiracją byłą prosta chałupa z Chochołowa, nieotwarty dach, rzut prostokąta, dachy półszczytowe. My przełożyliśmy to na język współczesny. Dom budził kontrowersje, ale zrobił dużą furorę na świecie. Został m.in. opisany w czasopiśmie Modular w Szwajcarii, uzyskał tytuł najpiękniejszego domu w Europie, a także zdobył pierwszą Nagroda im. Stanisława Witkiewicza. To był dla nas dowód na to, że nasza konsekwencja, płynięcie pod prąd zdało egzamin. Bo architektura jest znakiem naszych czasów, nie chodzi o to, by na siłę kopiować to co kiedyś było, robić atrapy – uważa Karpiel-Bułecka junior.
Przy okazji pojawiła się misja i zadanie: wypromowanie architektury Podhala na świecie.
– Czyli realizowanie współczesnych budynków na poziomie światowym, ale w oparciu o tradycję. Chcieliśmy, by nasza architektura góralska była rozpoznawana na świecie. Tak jak np. jest rozpoznawalna architektura Tyrolu, czy innych obszarów górskich. A muszę powiedzieć, że nasz styl drewnianego budownictwa jest wyjątkowy w skali światowej – dodaje.
Moda na domach inspirowane góralszczyzną
Nowoczesne góralskie budynki są obecnie w modzie.
– Ludzie wolą w takich budynkach mieszkać. Klient, który przyjeżdża np. z Warszawy, chce czuć się inaczej niż u siebie w domu. Chce od razu czuć, po elementach architektury, wnętrza w jakim regionie przebywa. A ponadto jeżeli taki człowiek kupuje działkę np. w Kościelisku, z panoramę na Tatry, to chce mieć niczym nieskażony widok na góry. Na wyciągnięcie ręki. Dlatego w naszych realizacjach są bardzo duże okna, które np. chowają się w ścianach. Teraz mamy już niesamowite technologie, by to osiągnąć. A dzięki temu zapewniamy przestrzeń i ten właśnie nieskażony widok – zaznacza architekt.
- Takie klasyczne domy góralskie z małymi oknami nadal powstają. I ja jestem za tym, by je budowano jeśli ktoś chce w takim mieszkać. Ale zależy mi na tym, by nie były kaleczone. Jak grzyby po deszczu wyrastają okropne budynki, które nawet nie próbują udawać stylu zakopiańskiego. Co z tego, że buduje się dom z drewna, jak nie zostały w nim zachowane podstawowe kanony tego budownictwa? Dach jest np. zniszczony, bo nie ma kontu odpowiedniego, nie ma przełamań, nie ma proporcji. Co z tego, że domy są z drewna? To nie są góralskie domy. Niestety tego na studiach nie uczą. To trzeba wyssać z mlekiem matki, znać tą ciesielską tradycję – zaznacza.
Styl Zakopiański 2.0
Karpiel-Bułecka w swoich realizacjach czerpie ze Stylu Zakopiańskiego stworzonego przez Stanisława Witkiewicza.
– On jest dla nas dużą inspiracją. Zwłaszcza teraz, w tych naszych nowych przedsięwzięciach w Zakopanem, które będziemy realizować. Będą się one odwoływać do stylu zakopiańskiego, ale będą także elementy współczesne – mówi architekt.
Zapowiada, że będzie to… Styl Zakopiański 2.0.
– To jest nasza kolejna misja. Chcemy zaproponować jak powinno wyglądać Zakopane, pokazać nową drogę. Nie ukrywam, że mam tutaj na myśli także budynku, które są wpisane do gminnej ewidencji zabytków. Które nie prezentują żadnej wartości historycznej, ale nie pozwala się ich wyburzyć, czy przebudować w obawie, że powstanie w ich miejsce deweloperka, albo coś brzydkiego. Chcemy naszym działaniem pokazać zupełnie nowe spojrzenie na takie budynki. Że można stworzyć coś pięknego, nowoczesnego. Ale zarazem zachować ducha starego budynku. Tak, by ktoś kto na nowy dom spojrzy, od razu powiedział „tak, to jest budynek inspirowany stylem zakopiańskim” – mówi Jan Karpiel-Bułecka. - Tu nie chodzi o dodanie kamienia i drewna. Nie. To ma być wrażliwa realizacja, a nie robienie na siłę nowoczesności. To ma być działanie w nawiązaniu do naszej lokalnej tradycji.
