Z obserwacji Centrum Informacji Turystycznej w Nowym Sączu wynika, że przyjezdni licznie wpadają na sezonowe imprezy, ale nocleg wybierają w okolicznych miejscowościach. Od miasta odstraszają ich ceny pokoi hotelowych i prawie zupełny brak kwater prywatnych.
Z obiektów, które warto w stolicy powiatu odwiedzić, na pierwszy plan wybijają się skansen regionalny i Miasteczko Galicyjskie.
- Miasteczko i skansen odwiedziło w ubiegłym roku ponad sto tysięcy osób - informuje Małgorzata Łukasik, kierownik Działu Promocji i Marketingu Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu. - Nie prowadzimy szczegółowej ewidencji, ile procent stanowili miejscowi, a ile turyści, ale odwiedzający z różnych stron Polski i zza granicy są zauważalni.
Pracownicy hoteli nie chcą wypowiadać się na temat ruchu turystycznego. Twierdzą, że bazują głównie na klientach biznesowych.
- Ma to swój plus - uważa Krzysztof Sułkowski, właściciel Hotelu Galicyskiego przy skansenie. - Wielu naszych gości przedsiębiorców decyduje się później na relaksacyjny przyjazd w towarzystwie rodzin.
Prezes Izby Turystyki Rzeczypospolitej Polskiej i Nowosądeckiej Izby Turystyki Aleksander Giertler potwierdza, że tendencja spadkowa jest odczuwalna, mimo że Sącz może poszczycić się wyjątkowo korzystną lokalizacją. - Nie jest to jeszcze dramat - komentuje. - Ale na pewno ta sytuacja powinna stać się impulsem do przemyśleń. "Marka sądecka" wymaga dopracowania.
Lód pokrył Kraków [ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!