To wynik rozmowy dyscyplinującej, którą z dyrektorem przeprowadził burmistrz Marek Fryźlewicz.
- Odbyłem z dyrektorem rozmowę dyscyplinująca dotyczącą tej sprawy i zarzutów radnych - mówił podczas konferencji prasowej burmistrz Fryźlewicz. - Dyrektor powiedział, że zmieni swoje zachowanie w drugą stronę. Byleby tylko nie przesadził...
Od tej pory dyrektor lodowiska ma już być dla radnych opozycji grzeczny i miły. O zdyscplinowanie swojego pracownika wystąpili do burmistrza radni opozycji, po tym jak Krzysztof Wojtaszek zamieścił na tablicy ogłoszeń ZGZiR oraz rozdał wszystkim klubom i organizacjom korzystającym z lodowiska informację o ograniczeniu zajęć w Miejskiej Hali Lodowej od listopada bieżącego roku.
W tej informacji dyrektor obarczył winą za zawieszenie zajęć radnych opozycji, którzy podczas minionej sesji nie dali mu postulowanych środków na utrzymanie hali lodowej, o które zabiegał. Radni mieli w pamięci nie tylko to wydarzenie. Według nich, dyrektor podczas sesji nie udzielał wyczerpujących odpowiedzi.
"Pan dyrektor, krytykując i drwiąc z członków rady miasta jako organu samorządowego, przekroczył swoje uprawnienia i pomylił rolę" - napisali radni w liście do burmistrza. Mają nadzieję, że dyrektor, jako pracownik samorządowy, nie będzie się wdawał w grę polityczną. Radni przypomnieli burmistrzowi jego zasadę, że na taką grę, gdy chodzi o dobro wspólne, nie ma miejsca.
