https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Okiem Jerzego Stuhra. Kaczyński wciąż walczy z przeszłością?

Jerzy Stuhr
Jerzy Stuhr
Jerzy Stuhr fot. Andrzej Banaś
Czy zachwyt nad starymi zdjęciami musi towarzyszyć tylko ludziom dojrzałym? I czy dzieje się tak dlatego, że łatwiej odnajdywać na różnych wizerunkach z przeszłości swoje dzieciństwo i młodość wtedy, gdy już minęły lata i tych śladów próżno by szukać w teraźniejszości? Ale może w takim wypadku liczy się nie tylko zaduma nad przemijaniem, ale i zdziwienie, że w ogóle nie jest możliwy powrót do przeszłości?

Chyba rzeczywiście sprawa związana jest z dojrzałością. Ale nie byłbym aż takim pesymistą, żeby myśleć, że niemożliwe jest odtworzenie przeszłości. Tylko w jednym wypadku przyjdzie się na to zgodzić, gdy rzecz dotyczy naszej fizyczności: cóż zrobić, nie staniemy się ponownie dziećmi! Ale gdy zdjęcie dotyczy faktów? Sprawa nie jest niemożliwa.

Miałem kilka dni temu fascynujące przeżycie. Zaproszony zostałem na Festiwal Solidarności w Gdańsku. Drugi raz już odbywa się ten festiwal, trwa przez dwa ostatnie tygodnie sierpnia, a kulminacją są obchody rocznicy podpisania Porozumień Gdańskich, tych z 31 sierpnia 1980 roku. Festiwal jest radosną imprezą, w której jest wszystko: spotkania, rozmowy, filmy. Ja zostałem zaproszony z wykładem o Kieślowskim. Przy okazji zwiedzam Europejskie Centrum Solidarności - bardzo nowoczesne muzeum. Wita mnie przemiła ekipa, młodzi ludzie, dyrektorzy oprowadzają mnie po tym pięknym obiekcie, zrealizowanym z niesłychanym pomysłem, bo cały z zewnątrz jest zbudowany z blachy i wygląda, jak zardzewiały kadłub okrętu, taki niedokończony, jeszcze w trakcie obróbki. A mieści się w sercu tamtego Gdańska: obok pomnika Stoczniowców i historycznej hali BHP. Robi wrażenie. Patrzę i łza mi się w oku kręci, jak widzę na wielkich zdjęciach siedzących razem: Lecha Wałęsę, Annę Walentynowicz, Lecha Kaczyńskiego, Macierewicza, Wyszkowskiego, Gwiazdę, Kuronia, Geremka. Więc można było być razem? Chyba już po trosze zapomnieliśmy, ale przecież zdjęcie jest dokumentacją! Wszyscy zespoleni ideą nadrzędną: właśnie solidarności! Takie zdjęcia powinny być powielane, powtarzane, przy każdej okazji. Żeby odczarować współczesność! Żeby ktoś zatęsknił za emocjonalną jednoznacznością tamtego czasu? Bardzo optymistyczna to konstatacja, albo może mocno naiwna? Za mną szła wycieczka młodzieży. Patrzyłem, jak reagują: naturalnie, zwyczajnie, więc może będą myśleć, że tak ma być? Może dla nich te plansze, to będzie symbol zgody? A może będzie to dla nich znak normalności?

Obok wielkie zdjęcie: Jarosław Kaczyński ściska rękę Lechowi Wałęsie. Jakby było pięknie, gdyby się to powtórzyło! Gdyby nie było już tych manewrów, że ktoś się odwróci, żeby nie podać ręki, ktoś „zasłoni się wieńcem”, żeby nie zauważyć, a ktoś może jeszcze „podstawi nogę” lub „wbije szpilkę”.

Dziwne to wrażenie być w muzeum, gdzie prezentują ci zdarzenia, które sam przeżyłeś. Czułem się ekspertem w każdym pokazywanym mi dziale. Mógłbym o wszystkim opowiadać! A na końcu wystawy jeszcze czekało zaskoczenie. Oto wielka ściana z napisem „Solidarność”. A na niej mnóstwo małych karteczek, białych i czerwonych. Karteczki te każdy może dołożyć, przywiesić na ten wielki panel i coś na nich napisać. Ja napisałem: Jakie to szczęście, że to wszystko, co tu zobaczyłem, mogłem osobiście przeżyć! Zdradzono mi, że minister kultury i dziedzictwa narodowego, który wizytował ekspozycję odmówił złożenia dedykacji, a członkowie delegacji nie chcieli wziąć czerwonych karteczek do ręki! Śmieszne, przecież nasza flaga i symbol Solidarności jest w połowie czerwony!

Na koniec pokazano mi salę, gdzie bawią się dzieci, kiedy rodzice zwiedzają wystawę. Jedna rzecz mnie zachwyciła. Wyciąganie liny z tajemniczego tunelu. Jak jedno dziecko ciągnęło, liny nie udało się wyciągnąć, dopiero, gdy zebrała się grupka i wspólnymi siłami zaczynali ciągnąć, mogli linę pokonać. Może nie tylko dzieciom trzeba pokazać, co znaczy słowo solidarność? Dedykuję tę zabawę wszystkim politykom.

PS. Jarosław Kaczyński w czasie wizyty przy okazji rocznicy pod pomnikiem przeszedł do sali BHP (50 m obok), nie zauważając w ogóle tego gmachu, wielkiego symbolu naszej najnowszej historii. Sic! Pewnie wciąż walczy z przeszłością?

Wysłuchała: Maria Malatyńska

Komentarze 24

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jarun
Uważano by cię za wielkiego aktora - gdybyś w sprawach politycznych gęby nie otwierał ! A tak - potraktowali jak parcha.
J
Jarun
Uważano by cię za wielkiego aktora - gdybyś w sprawach politycznych gęby nie otwierał !
P
Polak
Nawet Bóg go nie chciał. Ma więc facet poważny zgryz. Nie wie, jak odejść.
j
ja
A może by GK wreszcie skończyła z tym gwiazdorem?
On był dobry 40 lat temu.
A teraz plecie dureń głupoty !
p
ps
czyli piszesz o swoim guru J.Kaczyńskim
m
maczanka krakowska
Spowiedź najszczersza to ta , której dokonujemy, pośrednio mówiąc o innych
a prawda jest definiowana jako... zgodność z rzeczywistością,
albo jako zgodność ....z kryteriami,
s
szczurek
mniej czasu trace na marne wypociny
P
Piotr 60
Bardzo zaraźliwa choroba, która nazywa się "Kaczyński" : Niesiołowski,Wajda, Stuhr, Janda, Kutz, Holland...
A jedno co ich łączy to pochodzenie...
Nadszedł czas aby się leczyć!!!
ż
że
Myślałem, że Stuhr to Polak. A lubię go jako aktora. Myliłem się. Okazało się, że jest polakiem.
D
Dziadek
Tylko te 3-y zdania, które przeczytałem utwierdziły mnie w tym, że Pan Panie Jerzy jest normalnym
Polakiem! Serdecznie Pana pozdrawiam a moim marzeniem jest spotkać się z Szanownym Panem
i pogadać, po prostu pogadać! Świat jest mały - naprawdę!
p
pirnawka
Jak się ma kiepełę, to geszeft musi sze krencić. Co nie panie Rozenbaum? Nu każdy handełes jest cymes.
s
szabesgoj
widać agenturę na usługach..."zza wielkiej kałuży" czy od pejsatych?
r
rex
Okad tacy ludzie o niskiej moralnosci Panstwowej jak STHUR innych umoralniaja to wasza gazeta na tym traci .Zapamietajcie ze Krakow to historyczna stolica Polski i standardy obowiazuja .Tylu madrych ludzi macie pod reka a pokazujecie mendy.
S
Sierioża
Podpisz sie imieniem i nazwiskiem kolezko. Ciekawe czy na żywo tez byś sie tak zebździł.
G
Goliat
Żyd i honor nie idą w parze. Żeby zarabiać na tak nędznych artykułach i oplwaniu innych naprawdę trzeba być żydem. Jest tylko jeden problem: najprawdopodobniej Kaczyński (Kalkstein) też jest żydem, ale to żadna nowość. II WŚ pokazała, że żyd żydowi wilkiem.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska