Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Okiem Jerzego Stuhra. Trzy kwadryliony słów przeczytanych w życiu

Jerzy Stuhr
Gdy usłyszałam, że pyta Pan dzieci w salonie poetyckim Anny Dymnej, czy znają Pański głos, a one, przekrzykując się wymieniały "Shreka", Opowieści Mikołajka, i inne audiobooki, to pomyślałam, że powinien Pan czym prędzej pojawić się w filmie dla dzieci.

Zapomniała pani, że jedno dziecko wymieniło "Kilera", więc ktoś z nich mnie widział! Lubię takie spotkania. Są dla mnie naturalne. Wszak jestem dziadkiem. Matylda jest już nastolatką, ale Helenka ma trzy latka, a więc wszystko jeszcze przed nią: dziecięcy bohaterowie, których już poznaje, ich przygody, emocje, uczucia, wszystko to, co do niej już dociera i jeszcze dotrze, poprzez opowieści rodziców, czy dziadków. Tak to przecież zwykle bywa.

Ale od kilku miesięcy mam jeszcze jeden tytuł do takich spotkań z dziećmi: razem z córką Marianną napisaliśmy książeczkę dla dzieci. Może nie tyle napisaliśmy, ile "zmontowaliśmy" ją z różnych znanych bajek, dodając własną nić wiążącą. Z tej naszej "linii " wziął się tytuł całości "Kto tam zerka na Kacperka". Ta książka jest już od kilku miesięcy w księgarniach, więc nic dziwnego, że dzieci też wiedziały o czym mówię, albo raczej mówimy, bo oboje z Marianną czytaliśmy fragmenty.

Kacperek, bohater tej książeczki, też istnieje już sporo lat. Bo wymyśliłem go dla moich dzieci, gdy były małe. To mały chłopczyk, który był bohaterem moich dzieci. Teraz dla Helenki wymyśliłem innego bohatera. Nazywa się Krasnoludek-Ludek. O nim jej opowiadam, więc on dopiero nabiera życia.

Gdy Wydawnictwo Literackie chciało wydać najpiękniejsze bajki dla dzieci, zaczynając od Pawła i Gawła, przez Brzechwę, do współczesności, zwrócili się do Marianny o ilustracje. Te bajki trzeba było czymś otoczyć, chodziło o jakiś motyw, by znalazły się w jednej książce tak różne opowieści. I zwrócono się do mnie.

Marianna namalowała Kacperka, który nawet dla mnie był zaskoczeniem, bo ja nie wiedziałem, jak ten Kacperek "naprawdę" wyglądał. To w jej głowie się tak ukształtował, pozostał z tych opowieści z dzieciństwa. Czyli to Marianna "odnalazła w sobie dziecko" i z tej rozbudzonej wyobraźni, wyciągnęła Kacperka. Zgodziłem się na ten portret, a w książce pilnowałem tylko akcji, żeby w każdej chwili coś się działo.

Zastanawiałem się, jak to wszystko powiązać. Mama idzie oddać książki do biblioteki, bierze z sobą Kacperka, i gdy ona zajęła się tam oddawaniem, to Kacperek, stup-stup po drabinie na najwyższe piętro, gdzie są książki dziecięce, wyciąga jedną z nich, a tu rozpacz! Do połowy zjedzona. Nagle: mała myszka się pojawia, Myszka-Fiszka, która zjada książki, bo przecież musi coś jeść. I mówi: nie martw się Kacperku, bo ja to wszystko znam na pamięć i ci to wszystko do ucha opowiem.

No i teraz zaczyna się opowieść i te "Brzechwy", "Tuwimy" w tym wszystkim. Wszystkie ilustracje są pomysłami Marianny, nawet jeśli w przeszłości miały "swoje" klasyczne już ilustracje , nawet znane i pamiętne, to teraz są nowe. Piękne, wyszukane, bardzo staranne. Wydawnictwo Literackie potraktowało dzieci, niczym dorosłych.

Każde spotkanie z dziećmi i z tą książeczką zaczynamy od pytania, które z tych bajek dzieci znają? I za każdym razem wynik jest wyborny: chyba dzieci sporo uczą się na pamięć, bo sporo pamiętają i chętnie recytują. Ale muszę przyznać, że jeszcze lepsze od recytacji są rozmowy z dziećmi i pytania, które one zadają.

Na niedawnym spotkaniu zapytał mnie jeden malutki człowiek: skąd się biorą wyrazy? - Biorą się z myśli - odpowiedziałem - słowami wyrażam myśl. A ile słów pan przeczytał w życiu? - drążył mały człowiek. Tego już nie potrafiłbym zliczyć! A on na to: Chyba trzy kwadryliony, proszę pana.

I muszę przyznać, że zabrzmiało to tak wiarygodnie, że natychmiast się na to zgodziłem. Bo dzieci mają coś takiego w sobie, że dobrze uwierzyć w ich świat i w ich… obliczenia. Ale dobrze, gdy mamy też okazję wciąż im ten świat poszerzać rozmową, bajkami, wspólnym przebywaniem. O tym, to chyba wszystkie kolejne pokolenia wiedzą.

Notowała: Maria Malatyńska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska