Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Okiem Jerzego Stuhra. Zmyślenie i prawda

Jerzy Stuhr

Zmienna pogoda powoduje w nas rozchwianie. Wolę je w sztuce, na przykład w "Zapiskach z Toskanii", obecnych w kinach. Ten film, z gry między prawdą a fikcją, uczynił temat. Nie wiadomo, co jest zmyśleniem, co prawdą…

Mnie drażniły "Zapiski z Toskanii", bo aktorzy za bardzo weszli w swoje role i przestałem im wierzyć. A to, dla mnie przynajmniej, najgorsza rzecz w filmie, gdy przestajesz wierzyć w rzeczywistość prezentowaną.

"Zapiski…" przyjmują fikcję jako zasadę, fikcja żyje własnym życiem, a ja przestaję ją śledzić i przestaję się interesować tym, co jest prawdą, a co nią nie jest. Oczywiście, w wydaniu tak subtelnym, jak w tym filmie, to jest do przyjęcia.

Ale w świecie realnym - to już gorzej. Bo przy okazji tego filmu myślałem o życiu, czyli o pewnej konsekwencji społecznej wszelkiego pomieszania, jakie obserwujemy dookoła.

Żyjemy przecież w świecie, w którym, zwłaszcza młodemu pokoleniu, fikcja z realem zaczyna się niebezpiecznie mieszać. I ja się tego boję. Bo fikcja w wydaniu realnym, to trochę wiara w wirtualny świat, a trochę w świat zaprogramowany przez polityków.
To dostrzeganie i reakcja na świat, którego nie ma. To wiara w fikcję, to chęć życia w fikcji, stąd pewnie oblężenie szkół teatralnych, chęć zdobycia zawodu ułatwiającego życie w fikcji.

Stąd wiara w łatwość przenoszenia się w każdą fikcję… a więc psychologia. To gdzieś ma swoje powiązania. Młodzi chcą żyć w takim świecie - nie powiem, że jak po wzięciu dawki kokainy czy po zapaleniu marihuany - ale tak czy inaczej fikcja staje się barwniejsza, bardziej interesująca niż tzw. świat wokół.

Czy to jakaś bezradność wobec zwykłego życia, czy prosta ucieczka? Czy to już jest problem?

Gdy patrzę w przeszłość, to myślę, że ja zawsze postępowałem odwrotnie. Ja, który, jak chce stereotyp, właśnie "robiłem w fikcji" - chciałem się w życiu z tej fikcji ustawicznie wyzwalać. Chciałem od niej uciec. Bałem się jej.

Bałem się trzech godzin spektaklu. Wiedziałem, że wchodzę w jakąś rzeczywistość, w której mogę zabić, mogę zgwałcić, być okrutnym, a często takie role grywałem - ale dlatego muszę pamiętać, że to jest fikcja, a nie moje życie.

To nie była moja rzeczywistość, żeby pastwić się nad kimś, jak w "Zbrodni i karze". Wychodziłem z tego i to mnie uzdrawiało.

Choć wychodziłem nieraz z gigantycznym trudem. Nieraz tylko wewnętrznie wiedziałem, że muszę uciekać z fikcji do mojego realu, bo fikcja może zabić. A teraz tylu z nas ucieka do fikcji.
Czy to jest jakaś cecha narodowa, że zawsze chcemy czegoś, czego nie ma? To dlatego wciąż tylu ludzi czuje się nie na swoim miejscu.

Stąd też poczucie tymczasowości i wieczne niezadowolenie z wszystkiego.

Oczywiście, mnie łatwiej to wszystko dostrzegać, bo ja już mam to wspaniałe poczucie, że wiele rzeczy ode mnie z wiekiem odchodzi, a ja ich nie żałuję, ja już "nie muszę". I jeszcze, przyznaję - dobrze się z tym czuję.

Dobrze mi jest w pozycji obserwatora. Uwielbiam teraz np. przebywać wśród moich dzieci. Jak się zjadą, jak dyskutują, jak interpretują to, co do nich dociera - i często widzę, że oni formułują myśli na temat życia tak jak ja to formułowałem.

Niczego nie zmieniam, nie koryguję. Patrzę i słucham. Najwyżej tam, gdzie widzę, że mogą zabrnąć w ślepy zaułek, to im mówię.

Oglądaliśmy razem z Maćkiem polski film "Wymyk". I Maciek powiedział, że jest to film o tym, że z kogoś chce się na siłę zrobić bohatera, a ten ktoś tego w sobie nie ma.

A ja mówię: Maciek, przecież jest to film o wyrzutach sumienia. Człowiek zaczyna się orientować, co narobił.

A dla Maćka co innego było ważne. To wtedy mam poczucie obowiązku, żeby swój głos zaznaczyć.

Każdy ma prawo do swojej fikcji, ale niebezpieczeństwo jest dopiero wtedy, gdy swoją fikcją tłumaczy się swoje postępowanie.

I żeby nam się to nigdy nie pomieszało - tego wszystkim i sobie życzę. Świątecznie i wiosennie.

Not.: Maria Malatyńska

Trwa plebiscyt na Superpsa! Zobacz zgłoszonych kandydatów i oddaj głos!

Wybieramy najpiękniejszy kościół Tarnowa. Sprawdź aktualne wyniki!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska