https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Oparzelisko. Dla jednych pułapka, innym ratuje życie

Grzegorz Tabasz
pixabay.com
Trochę mrozu, trochę lodu i wędkarze wyszli na lód. Ktoś już ż stracił życie, ale na głupotę nie ma rady. Znacznie gorsze są oparzeliska. To miejsce, gdzie nawet w srogie zimy woda nie zamarza, a lód jest cieniutki niczym kartka papieru.

Przyczyną może być bijące z dna źródło lub gnijący muł wydzielający ciepło. Jeśli spadnie więcej śniegu to zamaskowane oparzelisko zamienia się w pułapkę.

Oparzelisko ratuje życie. Jakim cudem topiel ratuje życie? Wolna od lodu powierzchnia przyciąga ryby, które potrzebują tlenu. Drobnica staje się stołówką dla zimorodków. I kormoranów. Te pierwsze nie odlatują do ciepłych krajów ani na zachód Europy. Dopóty lód nie skuje powierzchni potoków czy wolno płynących rzek, doskonale dają sobie radę. Niespodziewany atak mrozów pozbawia je jedynej możliwości zdobywania pokarmu.

Uciec nie zdążą, do karmnika nie przylecą. Nawet gdyby wyłożyć im małe rybki gdzieś na brzegu, to i tak nawet na nie nie spojrzą. I wówczas przydaje się owa zabójcza topiel. Znam oparzelisko, gdzie przesiaduje kilka bajkowo kolorowych ptaszków, ale póki co mają nieco wody wolnej od kry.

Zapowiadają ocieplenie, więc powinny wytrzymać. Co do kormoranów, to za czarnymi ptakami nie przepadam z powodu łakomstwa i brzydkich, śmierdzących obyczajów. Do tego są konkurencją dla zimorodków, którym podbierają ryby. Są na tyle duże, że nawet długie mrozy im nie zaszkodzą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska