Opowieść o dawnym Chrzanowie, czyli historia Chrzanowskiego Morskiego Oka, Fabloku, Kina Zorza i wielu innych miejsc

Obrazy sprzed niemal 100 lat, czarno-białe fotografie oraz przedmioty należące do dawnych mieszkańców Chrzanowa pozwalają zwiedzającym przenieść się do lat minionych i zobaczyć jak wówczas wyglądało miasto oraz życie jego mieszkańców. Wiele eksponatów ukazuje nie tylko dawny wygląd miasta, ale stoi za nimi także ciekawa historia ich twórców. Jednym z najcenniejszych eksponatów jaki można zobaczyć na wystawie jest obraz przedstawiający panoramę Chrzanowa, a dokładniej jej fragment od strony ulicy Krzyskiej.

Autorem obrazu jest Paul Ricken. Był on SS-manem w obozie koncentracyjnym Mauthausen. Odwiedził Chrzanów, gdy przyjechał tu na wakacje w 1943 roku. Jego pasją było malarstwo. To co tu zobaczył i zapamiętał uwiecznił malując panoramę miasta - mówi Kamil Bogusz, dyrektor Muzeum w Chrzanowie.

Paul Ricken po wojnie za swoją działalność w szeregach nazistów został skazany na karę dożywotniego pozbawienia wolności przez amerykański Trybunał Wojskowy w Dachau. Tej kary jednak nigdy nie wykonano. Paul Ricken w odróżnieniu od innego akwarelisty z Austrii - Adolfa Hitlera dalej tworzył obrazy, malował jeszcze w latach 50 ub. wieku.

Niezwykle cennym eksponatem, na którym również uwieczniono panoramę Chrzanowa jest pochodzący z 1935 r. akt erekcyjny wmurowany w budynku starego szpitala w Chrzanowie, czyli miejscu gdzie obecnie mieści się centrum handlowe Kasztelania. W uroczystości tej brał udział m.in. ksiądz Jan Wolny. W okresie międzywojennym Chrzanów mógł się pochwalić jednym z najnowocześniejszych szpitali w Polsce, posiadał także jako jedno z nielicznych miast wodociągi. Po wyburzeniu budynku starego
szpitala akt erekcyjny trafił do zbiorów muzeum.

Na wystawie można oglądać także prace plastyczne autorstwa Wernera Loewenfelda obrazujące, jak wyglądał przedwojenny Chrzanów. Prace przedstawiają m.in. kościół św. Mikołaja przed rozbudową, kamienice, lamus dworski, dwór Ossolinskich, a także zabudowania wiejskie. Wśród zbiorów znajdują się także portrety. Werner Loewenfeld urodził się 8 listopada 1890, był synem Adolfa i Elizy. Jego rodzina przeprowadziła się do Chrzanowa w 1898 roku z Chorzowa i zamieszkała w budynku obecnego muzeum.

Werner przejawiał wieki talent artystyczny. Już w młodym wieku jego umiejętności plastyczne były na bardzo wysokim poziomie. Prace wykonywał różnymi technikami: ołówkiem, węglem kredką, akwarelami oraz piórem - mówi Kamil Bogusz.

Dużą część wystawy stanowią czarno-białe fotografie. Najbardziej uwagę przykuwają te przedstawiające miejsca, których dziś już nie ma lub na przestrzeni lat mocno się zmieniły. Można na nich zobaczyć m.in. budynek kina Zorza, które mieściło się na Alei Henryka, w miejscu gdzie obecnie działa chiński market. Jest też wiele zdjęć przedstawiających Chrzanowskie Morskie Oko, czyli kamieniołom Skała znajdujący się przy ul. Fabrycznej. Działało tam kąpielisko, po akwenie pływały żaglówki. Akwen istniał do 1953 r. Woda zniknęła stamtąd na skutek odwaniania wyrobisk kopalni Matylda. Miejsce to zimą zaczęto wykorzystywać jako stok do jazdy na sankach. Teraz na skutek wyłączenia pomp ponownie woda zalała kamieniołom.

Na wystawie nie mogło zabraknąć także miejsca poświęconego pierwszej Fabryce Lokomotyw w Polsce w "Fablok". Zobaczyć tam można czarno-białe fotografie z lat 20-30 ub. wieku prezentujące działalność fabryki w latach jej świetności. Zakład miał istotny wpływ na rozwój miasta, które do dziś mocno kojarzone z jest z przemysłem kolejowym.

Więcej ciekawostek dotyczących wystawy "Opowieść o dawnym Chrzanowie" można poznać podczas specjalnych warsztatów edukacyjnych, na których kustosze chrzanowskiego muzeum opowiedzą o tym jak dawniej wyglądał Chrzanów, jak ubierali się jego mieszkańcy, czym się zajmowali. Wszystko w otoczeniu wyjątkowej wystawy.

Zadaniem każdego historyka jest opowiadanie historii, w czym pomagają nam eksponaty. Nie mamy bowiem wehikułu czasu, by przenieść się w odległe lata i zobaczyć, jak wówczas wyglądał Chrzanów - podkreśla Luiza Trybuś, kurator wystawy.

Dlaczego jesienią tak często chorujemy?