https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Osiem minut hokeistów Cracovii

Paweł Guga
Leszek Laszkiewicz tym razem bez gola, ale z 2 asystami
Leszek Laszkiewicz tym razem bez gola, ale z 2 asystami Wojciech Matusik
Hokeiści mistrzów Polski idealnie rozpoczęli rywalizację półfinałową z gdańskim Stoczniowcem. Dzisiaj o godzinie 19.15 drugi mecz.

Comarch-Cracovia - Stoczniowiec Gdańsk 4:2 (0:0, 4:1, 0:1)

A w nim rywale nie zagrają najprawdopodobniej tak jak w pierwszej tercji. Czyli defensywnie, z praktycznie tylko dwoma napastnikami w każdej piątce. A że krakowianie też w pierwszych 20 minutach grali ostrożnie, to o tej części najlepiej zapomnieć. Zawodnicy i owszem poruszali się szybko, ale strzały były tylko z dystansu, z którymi obaj bramkarze nie mieli wielkich problemów.

Druga tercja zaczęła się idealnie dla krakowian. Znakomita akcja trzeciego ataku. Drzewiecki przejął bezpański krążek przy bandzie, zagrał w tempo do Kowalówki na przeciwległą stronę, ten znalazł pod bramką M. Piotrowskiego i wymanewrowany Odrobny nie miał szans na skuteczną interwencję. Goście jednak szybko wyrównali. Podczas gry w przewadze Hurtaj znalazł pod bramką Vitka i Radziszewski skapitulował.

W połowie tercji nastąpiło sześć minut, które wstrząsneły Stoczniowcem. Najpierw, kiedy krakowianie grali w przewadze, Pasit zwiódł na niebieskiej linii rywala, strzelił na bramkę, znakomicie kij dostawił Mihalik i zmienił lot krążka.

Potem L. Laszkiewicz podał na prawą stronę do brata Daniela, ten uderzył z okolic bulika, a krążek odbijając się od słupka znalazł się w siatce. I na koniec, w 37 min, kiedy Mihalik wyjechał z boksu kar, dojrzał go L. Laszkiewicz, prostopadle podał do niego krążek, Mihalik pojechał sam na Odrobnego
i mierzonym strzałem zdobył czwartą bramkę dla Cracovii. W końcówce drugiej tercji goście się pogubili
i krakowianie mogli jeszcze podwyższyć wynik (M. Piotrowski i Kowalówka).

W 30 sekundzie ostatniej tercji Bondarevs popełnił błąd, krążek przejął Vitek, ograł Radziszewskiego
i zdobył drugiego gola dla Stoczniowca. Na więcej jednak już krakowianie nie pozwolili i wynik nie uległ już zmianie.

Comarch-Cracovia - Stoczniowiec Gdańsk 4:2 (0:0, 4:1, 0:1)

Bramki: 1:0 M. Piotrowski (Kowalówka, Drzewiecki 22, 1:1 Vitek (Hurtaj) 24, 2:1 Mihalik (Pasiut) 29, 3:1 D. Laszkiewicz (L. Laszkiewicz, Słaboń) 34, 4:1 Mihalik (L. Laszkiewicz) 37, 4:2 Vitek 41.

Widzów: 1200.

Sędziowali: Kępa i Rokicki oraz Długi i Kolusz (Nowy Targ). Kary: 8 i 18 minut.

Comarch-Cracovia: Radziszewski - Csorich, Bondarevs, L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz - Skorvanek, Dudas, Vercik, Mihalik, Radwański - Dulęba, Noworyta, M. Piotrowski, S. Kowalówka, Drzewiecki - Kłys, Wajda, Witowski, Pasiut, Rutkowski. Trener: Rudolf Rohaczek.

Stoczniowiec: Odrobny - Smeja, Leśniak, Skutchan, Hurtaj, Vitek - B. Wróbel, Benasiewicz, Urbanowicz, Zachariasz, Furo - Rompkowski, Bigos, Ziółkowski, Rzeszutko, Skrzypkowski - Sowiński, Poziomkowski, Strużyk. Trener: Henryk Zabrocki.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska