https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ostatni dzień Benedykta XVI

Małgorzata Iskra
archiwum
Dziś ostatni dzień pełnienia obowiązków przez papieża, który wszystkich zaskoczył swoją abdykacją. O jego decyzji napisano i powiedziano już chyba wszystko, a i tak jej kulisy pozostaną nieznane.

W Watykanie tajemnice mają długie tradycje. O tych z ostatniego stulecia dużo można się dowiedzieć z niedawno wydanej książki Lecomte'a "Nowe tajemnice Watykanu". Niektóre jej eseje związane są zresztą z Josefem Ratzingerem i rzucają nieco światła na pontyfikat Benedykta XVI, ale tylko trochę.

Jednak ustępujący papież pozostawia nas i tak w komfortowej sytuacji - jako emeryt, który zamieni czerwone trzewiki na brązowe i skryje się ze swoimi księgami w klasztorze, nie pozbawia nas możliwości oceny pontyfikatu, co śmierć głowy Kościoła zazwyczaj hamuje. A nie będzie Benedyktowi XVI łatwo uzyskać dobrej cenzurki, bo trudno było zasiadać na papieskim tronie po charyzmatycznym Janie Pawle II.

Dlatego też nie próbował się z nim "ścigać", ale poszedł własną drogą - także w kwestii rozumienia sensu kresu papieskiej posługi. W przypadku Jana Pawła II świat patrzył na cierpienie i umieranie, na pracę do końca. Benedykt XVI pokazał inny model pontyfikatu: pracuję, dopóki sił starcza, by dobrze wypełniać swą rolę, a później oddaję władzę.

W dobie dyskusji nad wiekiem emerytalnym - przypomnę, że wiele osób w naszym kraju twierdził o, że 67-latek długo już sobie nie pożyje - ze zrozumieniem wypada podejść do decyzji 85-letniego papieża, który pożegnał się z nami wczoraj na placu Świętego Piotra.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

w
wojtek
Ostatni dzień Benedykta XVI? A co? Umiera? Państwo dziennikarstwo - trochę więcej odpowiedzialności przy wymyślaniu tytułów, bo czasem to aż żal czytać.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska