Ostatniemu weekendowi w ogrodzie towarzyszyły atrakcje, choć nie zawsze zamierzone przez właścicieli.
- W sobotę mieliśmy tu potężną ulewę. Woda wylewała się przepływającego obok ogrodu rowu. Wprawdzie wiedziałem, że za kilkadziesiąt minut opadnie, ale ci panowie, którym się spieszyło, przenosili swoje partnerki na parking na rękach – opowiada Andrzej Olender, który założył i prowadzi ogród wraz z żoną Barbarą.
Atrakcją zamierzoną był natomiast niedzielny festiwal żniwny, o którym napisaliśmy osobno.
Ogród jak co roku cieszył się dużym zainteresowaniem. Tłumnie był odwiedzany zwłaszcza w weekendy, gdy cały - rozległy przecież - parking wypełniał się samochodami. Przeważali zwiedzający z Krakowa i województwa świętokrzyskiego. W dni powszednie ogród odwiedzało z kolei wiele zorganizowanych wycieczek. Byli goście z organizacji senioralnych, domów pomocy społecznej, warsztatów terapii zajęciowej itp. Często można było spotkać również obcokrajowców.
- Staramy się być tutaj co roku, bo to naprawdę piękne miejsce. Widok i zapach lawendy jest niesamowity. Szkoda, że na kolejną wizytę będziemy musieli czekać do przyszłego roku – mówi napotkana para mieszkańców Krakowa.
Ogród można nie tylko zwiedzać i robić zdjęcia. Zainteresowani mogli nauczyć się wyplatać lawendowe wianki. Były lawendowe lody, ciastka, bukieciki i woreczki z lawendą. Choć to miejsce położone na uboczy, jest internet a za zakupy i wstęp można płacić kartą.
Wirus ASF wykryty w kolejnym województwie!

- Są bezcenne i piękne. Małopolska ma ich najwięcej w Polsce! Zobacz!
- Ranking łowisk w Małopolsce. Gdzie na ryby? Wędkowanie w Krakowie i okolicach
- Dwór w Modlnicy w pięknej scenerii. Otworzył bramy dla turystów i mieszkańców
- Zamek Tenczyn z niezwyczajnymi widokami. Bramy znów otwarte dla turystów!
- Nowy sezon na zamku w Dobczycach rozpoczęty. Te atrakcje przyciągają turystów!
- Proszowice 15 lat temu. Zobacz jak zmieniło się miasto. Część II galerii