Przed sezonem z oświęcimskim klubie nie ukrywano chęci walki o finał Pucharu Polski i czołowe lokaty. Przez słabą zwłaszcza pierwszą rundę hokeiści Unii mogą zapomnieć o pucharowej przygodzie. Wciąż jednak aktualna pozostaje walka o miejsce w pierwszej „szóstce”, gwarantującej bezpośredni udział w play-off. Kibiców szczególnie bolały jednak porażki we własnej hali. W założeniach miała być atutem. Fani różnie wyrażali swoją dezaprobatę. Jednak na oryginalny pomysł wpadł 9-letni Tymon Bartuś, który – chcąc wyrazić swoje niezadowolenie – napisał list do klubu, w którym bez ogródek nazwał po imieniu postawę swoich ulubieńców. Jak stwierdził, zrobił to także we własnym interesie. Bardzo kocha hokej, a jego tata, widząc słabą postawę zawodników, najzwyczajniej nie chce chodzić na mecze. A wiedza sportowa młodego kibica jest ogromna. Na jednej stronie listu wyjaśnił to, co leży mu na sercu, a na drugiej wypisał skład oświęcimskiego zespołu, z podziałem na formacje. Szacun! - Interesuję się nie tylko polskim hokejem, ale i najlepszą ligą hokejową na świecie, czyli NHL – wyjawił sympatyczny 9-latek po wizycie w szatni hokeistów. - Moim ulubionym zawodnikiem jest Sidney Crosby, a drużyną – rzecz jasna – Pittsburgh Penguins.
Działacze oświęcimskiego klubu byli pełni uznania dla chłopca nie tylko za oryginalny pomysł, ale fakt, że w jakiś sposób udało mu się dotrzeć do zawodników, z czym często miał kłopoty Jirzi Szejba, szkoleniowiec Unii. - Jako uczeń klasy czwartej oświęcimskiej Szkoły Podstawowej nr 8, uczyłem się na lekcji języka polskiego zasad pisania listu. Zdobytą wiedzę zastosowałem w praktyce. Sam także zaadresowałem kopertę i wrzuciłem ją do skrzynki pocztowej. Nie spodziewałem się aż takiego odzewu ze strony klubu – przyznaje młody kibic. - Wizyta w szatni hokeistów i przybicie „piątki” z każdym z nich przed wyjściem na mecz przeciwko Polonii Bytom, było dla mnie wielkim przeżyciem. Może będę maskotką zespołu albo czymś w rodzaju jego talizmanu – zastanawiał się Tymek.
Mając niewiele ponad trzy lata zaczął trenować hokej na lodzie, ale potem zrezygnował. Jak przyznał, był zbyt mały, więc jazda na lodzie trochę go przerosła. Teraz trenuje piłkę nożną w Akademii Piłkarskiej Unii Oświęcim. Jest pomocnikiem. Doskonale wie, że - wychodząc na mecz - trzeba dać z siebie wszystko. To dlatego nie mógł zrozumieć, że hokeiści z wielkim zębem walczyli przeciwko ligowym faworytom, potrafiąc im zabierać punkty, a rozdawali je ligowym przeciętniakom. - Nie chcę, żeby moja drużyna, jak Janosik, rozdawała punkty potrzebującym, niech będzie tak waleczna jak przeciwko Cracovii, kiedy od stanu 0:3 wyciągnęła wynik na 5:3. I wygrała – podkreślił Tymon, zaznaczając, że jego idolem w ekipie z Chemików jest czeski napastnik Andrej Themar, który przed tym sezonem dołączył do zespołu. - To jest hokejowy geniusz – ocenił młody kibic Unii.
- Proste słowa dziecka, a jak wiele dają do myślenia – przyznał Dariusz Wanat, jeden z hokeistów Unii.
DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ: