22 listopada 1940 roku w żwirowni znajdującej się w sąsiedztwie obozu Auschwitz Niemcy rozstrzelali 40 Polaków. - Wydarzenie to zapoczątkowało masowe rozstrzeliwania w KL Auschwitz - przypomina historyk dr Adam Cyra. - Był to odwet za działalność ruchu oporu na Śląsku - dodaje.
Naocznym świadkiem tego tragicznego wydarzenia był nieżyjący już Władysław Foltyn, który często wracał do niego w swoich wspomnieniach z lat drugiej wojny światowej. - Egzekucja miała miejsce w przeddzień 17 urodzin pana Władysława - mówi dr Cyra, który opisał losy oświęcimianina.
Władysław Foltyn urodził się 23 listopada 1923 roku w Dworach k. Oświęcimia. Na początku niemieckiej okupacji wraz ze swoim krewnym Józefem Foltynem przymusowo zatrudniony był na terenie przyobozowym jako pracownik cywilnej niemieckiej firmy „Kluge”. 22 listopada 1940 roku był w pracy, gdy Niemcy przywieźli z Katowic do żwirowni grupę polskich więźniów politycznych.
- Wspomnianego mordu hitlerowcy dokonali w głębokim dole, który powstał jeszcze przed wybuchem wojny. Wydobywano w nim żwir. Współcześnie nie ma po nim śladu - mówi oświęcimski historyk. Teren, na którym się znajdował, jest położony w obrębie nieistniejącej już bazy Państwowej Komunikacji Samochodowej (PKS) przy ul. Więźniów Oświęcimia, której pozostałości obecnie należą do Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau. Dla Władysława Foltyna było to ogromne przeżycie.
Podobnie jednak jak cała jego rodzina zaangażował się w niesienie pomocy więźniom KL Auschwitz oraz pośredniczenie w nielegalnej korespondencji więźniów, chociaż doskonale zdawał sobie sprawę, że może trafić za to do obozu i zostać skazany na karę śmierci.
Na przełomie 1942 i 1943 roku za kontakty z więźniami KL Auschwitz został aresztowany i osadzony w areszcie obozowym w bloku nr 11. Był więziony w celi nr 18, w której wcześniej śmiercią głodową zginął ojciec Maksymilian Kolbe. - Po kilkutygodniowym śledztwie zwolniono go z obozu, ale został wysłany na przymusowe roboty w głąb Rzeszy - opisuje jego losy Adam Cyra. - Po wyzwoleniu, kiedy wrócił do Oświęcimia, sowieccy żołnierze zamknęli go na krótko w tej samej celi, w której więziło go w latach wojny obozowe gestapo - dodaje.
Swoje wspomnienia okupacyjne starał się przekazywać młodzieży. Był członkiem Oddziału Miejskiego Towarzystwa Opieki nad Oświęcimiem w Oświęcimiu. Zmarł 30 sierpnia 2013 roku w wieku 89 lat. Za zasługi w ratowaniu życia ludzkiego i niesieniu pomocy więźniom obozu Auschwitz-Birkenau był odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Adam Cyra jest przekonany, że w nowym Muzeum Pamięci Mieszkańców Ziemi Oświęcimskiej, które będzie mieścić się w budynku dawnego magazynu SS „Lagerhaus” będzie właśnie miejsce na ekspozycję poświęconą Władysławowi Foltynowi i innym mieszkańcom
Ziemi Oświęcimskiej, którzy podczas okupacji niemieckiej pomagali więźniom KL Auschwitz.
Oświęcim. Major Piotr Szewczyk uznany za niewinnego. Sąd woj...
KONIECZNIE SPRAWDŹ: