Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oświęcim: wreszcie wózkiem przejedziesz

Monika Pawłowska
Leszek Pniak
Koszmar rodziców z Oświęcimia przejdzie do przeszłości. Władze miasta po blisko 9 latach zlikwidują barierki na kładce nad Sołą, którą każdego dnia przedostają się na drugą stronę rzeki tysiące osób. Metalowe filary uniemożliwiały przeprawę kładką m.in. matkom z wózkami dziecięcymi. Była to również przeszkoda nie do pokonania dla inwalidów.

Urzędnicy długo nie mogli wpaść na pomysł co zrobić, by udrożnić to przejście. Choć mieszkańcy wielokrotnie apelowali o to. Prezydent miasta, Janusz Marszałek, tłumaczy, że dotąd miał związane ręce, bo projekt kładki był przecież zaopiniowany przez nadzór budowlany, policję i straż pożarną.

- Gdybym wówczas uznał, że barierek trzeba się pozbyć, to na pewno oskarżono by mnie o marnotrawienie publicznych pieniędzy - broni się Janusz Marszałek. - Poza tym kładka w takiej postaci została zaprojektowana za kadencji moich poprzedników.

Urzędnicy długo dumali nad tym, jak uporać się z problemem. W końcu poszli po rozum do głowy. Wpadli na to, że wystarczy... zmienić nazwę przeprawy na rzece i sprawa załatwiona.
- Zmiana nazwy z kładki pieszo-jezdnej na pieszo-rowerową pozwoli na demontaż barierek - wyjaśnia prezydent Oświęcimia.

W zamian barierek mają pojawić się słupki przy wjeździe na kładkę, zablokują one drogę kierowcom, którzy chcieliby skrócić sobie drogę ze Starego Miasta na osiedle Błonie.

Miasto wykonało kosztorys. Wyszło z niego, że wycięcie barierek i adaptacja kładki dla potrzeb pieszych to wydatek rzędu 27 tys. zł. Pieniądze są. Radni zagłosowali za tą inwestycją.
- To jedyna słuszna decyzja - mówi Angelika Graca, matka 8-miesięcznej Nadii, które mieszkają na Błoniach. - Teraz, żeby przejść do centrum musi przejść przez ruchliwy most Piastowski, na którym chodnik ma szerokość półtora metra.

- Niedawno próbowałam przejść kładką przy zamku i o mało nie doszło do awantury. W połowie drogi spotkałam się z drugą matką, która też wiozła dziecko w wózku i musiałam się wycofywać - mówi Edyta Guzik, matka małego Łukaszka.

Z tej decyzji władz cieszą się również renciści i emeryci, którzy każdego dnia spacerują po pobliskich bulwarach.
- Trzeba raz na zawsze zrobić porządek na tej kładce, bo mostem chodzić się nie da, taki tam jest ruch - mówi Jadwiga Makuch z Oświęcimia. - Jak auto przejedzie po tym błocie, to zaraz człowiek jest cały ochlapany. A teraz tędy spokojnie będzie wreszcie można przejść przez rzekę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska