FLESZ - Znamy stawki za połączenia międzynarodowe

Jedna z najpopularniejszych powieści Stanisława Lema, „Solaris” z 1961 roku stała się kanwą dla scenicznej opowieści o odosobnieniu, osamotnieniu oraz odkrywaniu siebie i swojego życia na nowo. Fabuła powieści Lema, w której Kris Kelvin przybywa z Ziemi na stację kosmiczną na planecie Solaris, by zbadać niezwykły ocean pokrywający planetę, stała się dziś niezwykle aktualna.
Historia rozgrywająca się w zamkniętej przestrzeni statku kosmicznego - koresponduje z tym, czego przez ostatnie miesiące doświadczaliśmy.
- Ta książka nigdy nie straciła swojej uniwersalności, ale przed pandemią doświadczenie astronauty było dla nas absolutnie abstrakcyjnym doświadczeniem. COVID sprawił, że przez dwa miesiące żyliśmy w kapsułach. Zostaliśmy w nich zamknięci z tym, co najbardziej niewygodne – mówi reżyser spektaklu Marcin Wierzchowski.
– Każdy z nas formułuje swoje życie, mając do dyspozycji cały świat, tworząc balans między tym, co jest w domu i poza domem. Nagle dom stał się domem turbo. Wszyscy, niezależnie od tego, czy jesteśmy samotni, czy mamy szczęśliwą rodzinę, czy rozlatuje nam się związek, mamy takie obszary, od których nauczyliśmy się stronić. Kiedy byliśmy w zamknięciu, nie było przed nimi ucieczki. Trudno byłoby znaleźć człowieka, który by powiedział, że nie skonfrontował się ze sobą. To jest esencja doświadczenia solaryjskiego.
Kraków. Tak kiedyś wyglądał Ogród Botaniczny Uniwersytetu Ja...
Trwające od grudnia 2019 roku prace nad spektaklem przerwała, tuż przed planowaną premierą, pandemia.
- Z inspiracji Mai Pankiewicz zaczęliśmy w czasie pandemii, kiedy wszyscy zostaliśmy odizolowani, nagrywać „Dziennik z czasów izolacji” dla bohaterów „Solaris”. Zaczęło się to ze sobą składać – wyjaśnia Marcin Wierzchowski. - Aktorzy swoją codzienność przekładali na „Solaris”. Zawartość tych monologów stała się bardzo pomocnym zasobem.
„Solaris – dzienniki czasu izolacji” to opowieść o losach członków załogi stacji Solaris, znanej z powieści Stanisława Lema, którzy utknęli w izolacji. Kolejne odcinki to zapis ich zmagań z dojmującym poczuciem odosobnienia, pustki i samotności.
Doświadczenie pandemii i przymusowej izolacji wpłynęło na kształt spektaklu. Wierzchowski zaproponował wersję zmienioną w stosunku do pierwotnej wizji spektaklu.
W odróżnieniu od pierwowzoru jednowątkowa narracja „Solaris” w spektaklu Wierzchowskiego wybrzmiewa wieloma głosami. Każdy z astronautów został skonfrontowany z jego własnymi fantomami.
- Dodatkiem do Lema i wariacją na temat Lema jest w tym spektaklu to, że my nie obserwujemy tylko Krisa Kelvina i jego fantomu. Każdy z członków załogi stacji kosmicznej ma swoje fantomy i każdą z tych historii poznajemy. Powstały więc trzy opowieści – wyjaśnia reżyser. - Oczywiście, w strukturze scenariuszowej stało się to dużo bardziej skomplikowane niż jednowątkowa narracja, ale też było to dużo bardziej fascynujące.
Premierowy spektakl „Solaris” w reżyserii Marcina Wierzchowskiego na Dużej Scenie Teatru Ludowego odbędzie się 19 czerwca o godz. 19. Kolejne spektakle 21 i 23 czerwca. Przedstawienia odbywają się w nowym rygorze sanitarnym, widzowie będą oglądać spektakl w maseczkach, a dla ich wygody zaplanowana została przerwa.
"Solaris"w reżyserii Marcina Wierzchowskiego, scenariusz i adaptacja Marcin Wierzchowski i Magdalena Drab. Na scenie: Małgorzata Kochan, Roksana Lewak, Katarzyna Tlałka, maja Pankiewicz, Anna Pijanowska, Piotr Franasowicz, Jan Nosal i Piotr Pilitowski.
Spektakl jest ostatnim etapem projektu „Przewodnicy zmysłów”, a zakończenie projektu przewidziane jest na 30 czerwca spotkaniem z cyklu Science First, we współpracy z Instytutem Psychologii UJ.