„Duma Krainy Lachów” w połowie kwietnia br. zabezpieczyła się już na tę ewentualność podpisując stosowną umowę z GKS Tychy. Obydwa miasta dzieli od siebie odległość ok. 190 km.
- Podpisaliśmy umowę z GKS Tychy. Wszystko na wypadek tego, gdybyśmy byli zmuszeni jednak opuścić Nowy Sącz – mówił nam wówczas prezes Sandecji Arkadiusz Aleksander.
- Może być też tak, że jednak będziemy mogli korzystać z naszego obiektu, ale lepiej być zabezpieczonym i dmuchać na zimne. Nie da się oczywiście ukryć, że najlepiej gdyby udało nam się zostać w Nowym Sączu – dodał wtedy. I jak się okazuje obecnie, nie były to jedynie pobożne życzenia.
Obecnie sytuacja jest taka, że Sandecja kilka pierwszych meczów Fortuna 1 Ligi rozegra na wyjazdach (aktualnie terminarz wskazuje pięć wyjazdowych meczów sądeczan), by powrócić do Nowego Sącza. Czy będzie to koniec sierpnia, jak podaje pierwszoligowy terminarz? Czas pokaże. Wszystko zależy od tego kiedy przy Kilińskiego 47 będzie gotowa podgrzewana murawa.
Naszym zdaniem byłoby to świetne rozwiązanie. Piłkarze trenera Dariusza Dudka nie musieliby męczyć się dalekimi podróżami autokarowymi, poza tym graliby tutaj gdzie czują się najlepiej, czyli właśnie, co naturalne, w Nowym Sączu. Dochodzi też oczywiście kwestia finansowa, klub oszczędziłby na dojazdach i opłatach za grę na obcym stadionie.
- Tak mieszka Mariusz Pudzianowski. Zobaczcie zdjęcia!
- Oszałamiająco piękne WAGs w polskim futbolu. Znów pojawią się na trybunach!
- Wisła sfinalizowała kolejne wzmocnienie z zagranicy
- Mecz za meczem na Euro 2020. Sprawdź, kiedy je oglądać
- Race pod Wawelem i na Błoniach. Tak fani Cracovii świętowali jubileusz klubu!
- Wakacje piłkarzy Cracovii i Wisły. Był ślub! ZDJĘCIA
